Do 17 wzrosła liczba ofiar środowego ataku rakietowego sił rosyjskich na Czernihów na północy Ukrainy – poinformowała Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS). Na miasto spadły trzy rakiety, których celem była infrastruktura socjalna w centrum – podały władze. Zginęło co najmniej 13 osób, 60 zostało rannych.
Według naczelnika Czernihowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Wiaczesława Czausa, w wyniku ataku rakietowego zginęli i zostali ranni cywile. Obecnie trwa akcja ratunkowa, powołano sztab w celu koordynacji działań. Przekazał on także apel obwodowego centrum krwiodawstwa, by zgłaszali się chętni do donacji krwi dla poszkodowanych.
Informacje o ataku rakietowym i ofiarach potwierdził także pełniący obowiązki mera Czernihowa Ołeksandr Łomako. Na antenie państwowej telewizji przekazał, że jedna z rakiet trafiła 8-kondygnacyjny budynek, uszkadzając trzy piętra.
– Czernihów. Według zaktualizowanych danych zginęło 17 osób, w tym dwie osoby zmarły w szpitalu. Oprócz tego ucierpiało 60 osób. Troje z nich to dzieci. 58 osobom udzielono pomocy psychologicznej – podały służby ratunkowe na Telegramie ().
Poprzednio informowano o co najmniej 14 zabitych.
Po południu służby przekazały, że uszkodzone są 24 budynki, w których znajdują się łącznie 252 mieszkania. Liczba ofiar śmiertelnych rośnie od rana w miarę jak postępuje akcja ratunkowa i usuwane są gruzy. Portal Suspilne Czernihów informuje, że sześć osób uznanych jest za zaginione. Ludzie wciąż mogą znajdować się pod gruzami.
Celem rosyjskiego ataku, do którego doszło w środę rano, był “gęsto zaludniony obszar, skrzyżowanie dwóch ruchliwych ulic, dlatego w momencie (ostrzału) znajdowało się tam wiele pojazdów” – powiadomił p.o. mera Czernihowa Ołeksandr Łomako. Szef władz obwodu czernihowskiego Wiaczesław Czaus informował, że trzy pociski rakietowe Iskander uderzyły niemal w centrum miasta.
Ihor Kłymenko podał, że jedną z ofiar śmiertelnych jest 25-letnia porucznik policji, która mieszkała w domu sąsiadującym z trafionym budynkiem.
Ratownicy poszukują dalej trzech osób zaginionych – według straży pożarnej pod gruzami dalej mogą być ludzie.
Wczoraj rosyjska artyleria ostrzelała dziesiątki miejscowości w leżącym przy granicy obwodzie czernihowskim, choć nie trwają tu walki frontowe.
Rosja zaatakował dziś także Krzywy Róg i Odessę na południu kraju. Skala zniszczeń i liczba ofiar są na razie nieznane. W ostatnich dniach atakowane są także miasta w głębi Ukrainy. W niedzielę rakiety spadły na Dniepr, a w czwartek na Mikołajów i elektrociepłownię pod Kijowem.
Komentując tragiczne doniesienia z Czernihowa, Wołodymyr Zełenski napisał:
– Niestety, liczba zabitych może wzrosnąć. I tego nie byłoby, gdyby Ukraina otrzymała dostatecznie dużo środków obrony przeciwlotniczej i gdyby zdecydowanie świata w przeciwdziałaniu rosyjskiemu terroryzmowi też było dostateczne. Terroryści mogą łamać życie tylko wtedy, gdy najpierw uda się im przerazić tych, którzy powinni powstrzymać terror i chronić życie. Zdecydowanie ma znaczenie. Wsparcie ma znaczenie. Ukraińcy są dostatecznie zdecydowanie. Potrzebne jest dostateczne zdecydowanie partnerów i dostateczne wsparcie, które ją wyrazi.
Ukraina cierpi na coraz dotkliwsze braki środków obrony przeciwlotniczej, która do tej pory była w stanie odpierać ataki rakietowe. Obecnie ukraińscy obrońcy mogą – za pomocą broni maszynowej – strącać jedynie wolniej poruszające się drony Shahed i pociski manewrujące. Z powodu braku obrony przed rosyjskim lotnictwem Siły Zbrojne Ukrainy mają problem z utrzymaniem pozycji na froncie, a Charków jest na skraju katastrofy humanitarnej.
Aleś Nawaborski,pj/belsat.eu wg PAP