Wojna, sankcje i bezsilna opozycja. Dlaczego byli zwolennicy Nawalnego głosują teraz na Putina?


Po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę dwa lata temu, a także po aneksji Krymu w 2014 roku, popularność prezydenta Rosji Władimira Putina gwałtownie wzrosła. Socjologowie nazywają to „efektem gromadzenia się wokół flagi”, który przejawia się w społeczeństwie, gdy kraj rozpoczyna wojnę. Dzięki temu Kreml nie tylko zjednoczył swoich zwolenników, ale także zyskał przychylność części Rosjan o opozycyjnych poglądach. Reporterka naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak porozmawiała z takimi osobami, by dowiedzieć się, dlaczego kiedyś chodzili na antyrządowe protesty, a obecnie popierają działania władz i głosują na Władimira Putina.

nawalny putin zwolennicy wybory historia denawalnizacja
Przemówienie Władimira Putina przed Zgromadzeniem Federalnym transmitowane na telebimach. Moskwa, Rosja. 29 lutego 2024 roku.
Zdj: Maxim Shemetov / Reuters / Forum

„Należy bać się tych, którzy chcą jeszcze więcej wolności”

– Chodziłam na protesty w 2018 i 2021 roku. Teraz pójdę zagłosować na Władimira Władimirowicza Putina (rozmowa odbyła się zaraz przed wyborami prezydenckimi w Rosji – belsat.eu), bo w końcu mam czystą głowę – mówi 23-letnia Irina z Petersburga.

Polityką zainteresowała się w 2014 roku, po Euromajdanie i aneksji Krymu przez Rosję. Irina popierała wtedy politykę rosyjskich władz i nie wierzyła jeszcze, że to Rosja zainicjowała wojnę w Donbasie. Wkrótce jednak, pod wpływem Aleksieja Nawalnego, stała się opozycjonistką.

– Oprócz filmów Nawalnego oglądałam stare reportaże z Borysem Niemcowem. Moje stanowisko było bardzo opozycyjne, chodziłam na protesty. W lutym 2022 roku byłam przerażona. Czułam się źle przebywając w kraju, który wszczyna konflikty zbrojne – wspomina Irina.

Wiadomości
„Ratujmy honor Rosji!”. Nawalny wzywa kraj na protesty antywojenne
2022.03.04 15:53

Jednak stopniowo, w wyniku mocnej krytyki władz w samej Rosji, poglądy dziewczyny zaczęły się zmieniać.

– Moi rodacy zaczęli wyśmiewać naszą wspólną ojczyznę, mówić, że wszędzie jest lepiej niż u nas, że jesteśmy zabójcami i że zasłużyliśmy sobie na karę, że cały świat odwrócił się od nas. Nawet ja, która byłam przeciwna wojnie, nie mogłam zrozumieć, skąd się biorą takie przekonania.

Irina później zaczęła spotykać się ze swoim przyszłym mężem, który, jak mówi, był „watnikiem”, czyli miał poglądy proputinowskie. Z powodu różnic ideologicznych i nieudanych prób jej męża, aby przekonać żonę do swoich poglądów, w ich związku często wybuchały konflikty.

– Kłóciliśmy się aż do momentu wysadzenia Mostu Krymskiego – mówi nasza rozmówczyni. – Ukraińcy życzyli nam śmierci, wysyłali zdjęcia z trupami i śmiali się, choć ja szczerze im współczułam. Potem wszystko zmieniło się w mojej głowie. Zaczęły nawiedzać mnie myśli, czy przypadkiem nie robiono nam prania mózgu przez cały ten czas? Komu się to opłaca? – wyjaśnia.

Tam zginęli ludzie, a wielu Rosjan zaczęło się śmiać, mówiąc, że sobie zasłużyliśmy, i że Ukraina w ten sposób się broni. W tym trudnym czasie obywatele zaczęli przepraszać za to, że są Rosjanami, przepraszać za nasz kraj, śmiać się i cieszyć z porażek i śmierci. Zdałam sobie sprawę, że nie chcę być przeciwko mojemu narodowi i mojemu krajowi. Teraz jesteśmy zjednoczeni i wolni. Należy bać się tych, którzy chcą jeszcze więcej wolności – podsumowuje.

Reportaż
Od rozpaczy do gniewu. 24 lutego przed ambasadą Rosji w Warszawie w dwóch odsłonach
2023.02.25 15:08

„Rzucają nastolatka pod pałki OMON-u”

Podobnie jak Irina, 25-letni Jusif z Moskwy w tegorocznych wyborach prezydenckich oddał swój głos na Władimira Putina, chociaż, jak mówi, wcześniej miał poglądy „bardzo opozycyjne”.

Zaczął interesować się polityką w 2014 roku: wziął udział w proteście przeciwko wojnie w Donbasie i „szczerze, ale bez większego zastanowienia” uznawał Krym za okupowany. Później wychodził na protesty po zabójstwie opozycjonisty Borysa Niemcowa w 2015 roku i akcje protestacyjne po pierwszych aresztowaniach Aleksieja Nawalnego, które nastąpiły po opublikowaniu śledztw o majątku Dmitrija Miedwiediewa i pałacu Putina.

Jak mówi Jusif, robił to z powodu „młodzieńczego maksymalizmu i iluzji ważnej sprawy”:

– Iluzji, ponieważ kiedy jako nastolatka rzucają cię pod pałki OMON-u w imię populistycznych idei, tylko po to, żeby uzyskać konkretny obraz i mówi ci się, jak bardzo przestraszyliśmy rząd, jak zaraz to wszystko upadnie, jeśli tylko wyjdziesz i poświecisz lampką na ulicy – to po prostu śmieszne i absurdalne.

nawalny putin zwolennicy wybory historia denawalnizacja
Ludzie z lampkami podczas akcji „Miłość silniejsza niż strach” przeciwko aresztowaniu Aleksieja Nawalnego w Moskwie, Rosja. 14 lutego 2021 roku.
Zdj: Vot Tak

Obecnie rosyjscy działacze opozycyjni są zdaniem Jusifa całkowicie oderwani od rzeczywistości i „nic nie wiedzą o sytuacji na świecie, żyjąc w jakiejś własnej bańce, gdzie muszą płacić za użycie windy w Tbilisi, ale śmieją się z dziurawych dróg w Rosji”.

– Żadna z grup opozycyjnych nie reprezentuje moich poglądów – podsumowuje nasz rozmówca.

Wiadomości
Pedofil w szeregach rosyjskich sił zbrojnych walczy o „sprawiedliwość”
2023.12.05 13:43

Co ma do zaoferowania rosyjska opozycja? Koniec specjalnej speracji wojskowej (tak Kreml określa wojnę na Ukrainie – belsat.eu) na warunkach Zachodu? Zniesienie prawa zakazującego LGBT? Nie, dziękuję – mówi 23-letni Roman z Pskowa, niegdyś aktywny zwolennik Aleksieja Nawalnego.

Teraz opowiada się za „utrzymaniem obecnego kursu” Putina.

– Jestem prawosławny, jestem przeciwko LGBT, płacę podatki, widzę zmiany w moim mieście, moja pensja jest podnoszona, mój standard życia się podniósł.

Analiza
Reptiliańska rusofobia i seks oralny jako wymysł demokracji. Członek rosyjskiej Dumy wyjaśnia świat
2023.12.23 16:00

Jego odejście od zainteresowania polityką, a następnie zmiana poglądów na konserwatywne nastąpiły po tym, jak Nawalny trafił do więzienia – w tym czasie, jak mówi, „protesty ucichły, a opozycja wyczerpała swoje siły”. 24 lutego 2022 roku był ostatecznym momentem, w którym „opowiedział się po jednej ze stron”.

Roman przypisuje swój brak poparcia dla „idei liberalnej” polityce krajów zachodnich, które jego zdaniem zareagowały niekonsekwentnie na inwazję na Ukrainę, a także „wspierały idee cancel culture i całkowitej tolerancji”.

– Wolność i libertarianizm nie działają w „wolnym świecie”, a jeśli działają, to tylko tam, gdzie im się to opłaca. Rosja została wykluczona ze sportu – zasłużyła na to. Ale Izrael nie został wykluczony za ludobójstwo Palestyńczyków – „sport to nie polityka, nie upolityczniajmy wszystkiego” – mówi Roman.

Jego zmiana poglądów rozpoczęła się, gdy zaczął czerpać wiedzę z „alternatywnych źródeł informacji”. Teraz, jak mówi Roman, czyta telegramowe kanały takie jak Wojennyj Oswiedomitiel, który zbiera fundusze dla rosyjskiej armii, Wojna. Bez Fejków, który publikuje posty popierające politykę Władimira Putina i wojnę przeciwko Ukrainie, oraz KB, który publikuje informacje, korzystając ze źródeł państwowych lub związanych z rosyjskimi służbami, a także wypowiedzi rosyjskich polityków i propagandystów.

Historie
Jak działa rosyjska machina propagandowa na okupowanych terenach Ukrainy?
2023.04.28 17:25

„Oni tylko czekali aż ktoś pociągnie za spust”

Po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę, jak mówi Jusif, „jego oczy otworzyły się na stan rzeczy” w polityce międzynarodowej i stosunek świata do Rosji: wtedy „przestał postrzegać zachodnich partnerów jako dobrych przyjaciół zza oceanu i zobaczył ludzi pozbawionych intelektu, ale trzymających w rękach władzę”.

– Bezsensowne sankcje przeciwko wszystkim, prawdziwy nazizm w Europie wobec Rosjan: blokowanie kont bankowych, konfiskowanie samochodów – wszystko tylko z powodu obywatelstwa – wyjaśnia Jusif. – Opowieści Putina o tym, że jesteśmy wrogami Zachodu, traktowałem jako propagandę, ale [zachodni politycy] dali jasno do zrozumienia, że to prawda, tylko czekali „aż ktoś pociągnie za spust” – dodaje.

nawalny putin zwolennicy wybory historia denawalnizacja
Zdjęcie ilustracyjne. Protesty przeciwko ustawie o „agentach zagranicznych”. Tbilisi, Gruzja. 7 marca 2023 roku.
Zdj: czytelnik Vot Tak

Danijar z Kazania mówi, że jego „pierwsze zmiany” w poglądach politycznych pojawiły się po pierwszych sankcjach na dużą skalę przeciwko Rosji w 2014 roku.

– Mi, jako opozycjoniście, wydawało się to bardzo niesprawiedliwe: dlaczego to zrobiono, w Rosji też mieszkają przecież ludzie o poglądach opozycyjnych. A obecnie w pełni popieram wszystko, co robi Władimir Putin – mówi mężczyzna.

Trzy główne źródła wiadomości, które Danijar regularnie czyta, to kanały lidera szowinistycznej, nacjonalistycznej organizacji Mużskoje Gosudarstwo (ros. Męskie Państwo) Władisława Pozdniakowa, zawodnika MMA i prorządowego blogera Maksa Diwinicza oraz kanał Dywersyjno-Szturmowej Grupy Wywiadowczej „Rusicz” – neonazistowskiej jednostki w rosyjskiej armii, która promuje okrutne traktowanie jeńców.

Wiadomości
Rosyjski neonazista walczący na Ukrainie opublikował „instrukcję zabijania ukraińskich jeńców”
2022.09.22 17:15

Jednocześnie nasz rozmówca uważa, że ci, którzy „popierają Rosję, nie zawsze są produktem kremlowskiej propagandy” i w wielu przypadkach gardzą Władimirem Sołowjowem (jednym z czołowych rosyjskich propagandystów – belsat.eu) i „wszystkimi kremlowskimi źródłami”.

Pozostali rozmówcy Vot Tak wśród czytanych źródeł informacji wymieniali głównie kanały na Telegramie prorosyjskich dziennikarzy i blogerów. Na przykład Jusif przyznał, że głównie czyta ukraińskiego blogera Anatolija Szarija, który od 2014 roku retransmituje tezy rosyjskiej propagandy o wojnie w Donbasie, aneksji Krymu i inwazji na Ukrainę. Mężczyzna wymienił także kanał telegramowy Baza, powiązany z rosyjskimi służbami, kanał telegramowy Rybar, sponsorowany przez rosyjskie Ministerstwo Obrony oraz opozycyjnego polityka Maksima Kaca. Irina powiedziała, że czyta głównie aktywnego zwolennika Putina Artioma Lebiediewa, prokremlowskiego blogera Andrieja Niefiedowa i blogera Nikołaja Sobolewa, który wcześniej opowiadał się przeciwko wojnie na Ukrainie, ale wycofał się z tych słów.

– Tegoroczne wybory były pierwszymi, w których głosowałem na Putina – kontynuuje Danijar. – Wyniki tego głosowania pewnie nie zostały nawet sfałszowane – 87 procent za Putina wydaje mi się bardzo realną liczbą.

Chociaż według rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej na Putina zagłosowało około 76,3 mln osób, niezależni analitycy i dziennikarze podają, że około 22 mln głosów zostało sfałszowanych. Dane te dotyczą tylko tak zwanych wrzutek do urn i nie uwzględniają innych metod fałszowania. Ruch Gołos zauważa, że „fałszowanie wyników wyborów federalnych w historii Rosji nigdy wcześniej nie przybrało tak dużej skali”.

Wideo
Jak się fałszuje w Rosji wybory: na kolanach i w protokołach
2024.03.20 19:23

Alona Łobankowa/ vot-tak.tv, ksz/ belsat.eu