news
Media
Rosyjska redakcja Biełsatu uznana przez Kreml za „agenta zagranicznego”. Co to oznacza
Sprawdziliśmy, jak nowy dyskryminujący status wpłynie na pracę naszej rosyjskiej redakcji, jej czytelników i rozmówców.
02.02.202412:58

26 stycznia Ministerstwo Sprawiedliwości Rosji dodało rosyjskojęzyczną redakcję Biełsatu – projekt Vot Tak – do rejestru „agentów granicznych”. Na listę wpisane zostały strona internetowa, kanały YouTube i sieci społecznościowe redakcji. Wspólnie z prawnikami z niezależnego rosyjskiego Centrum Ochrony Praw Mediów sprawdziliśmy, jak nowy dyskryminujący status wpłynie na pracę naszej rosyjskiej redakcji, jej czytelników i rozmówców.

Dlaczego Vot Tak znalazł się na liście „agentów zagranicznych”?

Nie wiemy. Oficjalne pismo, które redakcja otrzymała z rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, nie precyzuje podstaw uznania Vot Tak (część grupy medialnej Telewizji Biełsat) za „agenta zagranicznego”. W piątkowym (26.01) komunikacie prasowym ministerstwa padło stwierdzenie, że projekt „rozpowszechniał fałszywe informacje o decyzjach i polityce władz państwowych Federacji Rosyjskiej, a także uczestniczył w tworzeniu i dystrybucji wiadomości i materiałów agentów zagranicznych do nieograniczonej liczby osób. Wyrażał sprzeciw wobec specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie. Założycielem projektu jest zagraniczna korporacja medialna”.

Wiadomości
Rosyjska redakcja Biełsatu – Vot Tak – uznana za „agenta zagranicznego” w Rosji
2024.01.27 09:25

Od pierwszych dni rosyjskiej inwazji na Ukrainę Vot Tak codziennie relacjonuje aktualne wydarzenia, nazywając rzeczy po imieniu. Nie nazywa wojny „operacją specjalną” wbrew oficjalnej linii Kremla i publikuje materiały o zbrodniach wojennych rosyjskiej armii.

Vot Tak jako jeden z pierwszych rozmawiał z mieszkańcem Buczy, który przeżył rosyjską okupację. Nasi korespondenci publikowali reportaże ze zniszczonego przez Rosjan Mariupola, byli na miejscu, by relacjonować organizację nielegalnych wyborów w okupowanym Berdiańsku. Dziennikarze Vot Tak przejechali trasę z Rosji na anektowany Krym przez „nowe terytoria” – okupowane południe Ukrainy – i opowiedzieli, co się tam dzieje. Udało się im również odwiedzić podmoskiewskie państwowe zakłady, gdzie szyte są mundury wojskowe i produkowane kamizelki kuloodporne dla rosyjskiego wojska. Za niektóre z tych materiałów otrzymaliśmy nagrody niezależnych organizacji lub byliśmy do nich nominowani.

Reportaż
„Kto się wilka boi, niech nie chodzi do lasu!”. Jak rosyjscy turyści docierają na Krym przez okupowane terytoria – cz 1.
2023.08.10 13:22

Od 6 marca 2022 roku strona Vot Tak w Rosji jest blokowana przez państwową rosyjską agencję kontroli przestrzeni informacyjnej Roskomnadzor na wniosek Prokuratury Generalnej Rosji za rozpowszechnianie wiadomości o rosyjskiej agresji. Mimo to materiały naszej rosyjskojęzycznej redakcji są nadal czytane przez setki tysięcy użytkowników każdego miesiąca, a kanał YouTube programu Vot Tak ma już prawie 1,3 miliona subskrybentów.

Pomimo wszystkich decyzji rosyjskich władz, Vot Tak nadal przekazuje prawdziwe i ważne informacje z Rosji, Ukrainy, Białorusi, a także innych krajów postsowieckich i europejskich.

Jak działa prawo o „agentach zagranicznych”?

Od 1 grudnia 2022 roku rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości prowadzi rejestr „agentów zagranicznych”. Zgodnie z definicją Ministerstwa „agent zagraniczny” to podmiot, który otrzymał wsparcie z zagranicy, znajduje się „pod zagranicznym wpływem” i zajmuje się działalnością polityczną, zbieraniem informacji w sferze wojskowej lub wojskowo-technicznej, a także rozpowszechnianiem informacji na terytorium Rosji. Do rejestru Ministerstwa Sprawiedliwości mogą być wpisane organizacje (w tym zagraniczne), stowarzyszenia i osoby fizyczne z dowolnym obywatelstwem.

Zgodnie z rosyjskim prawem „agenci zagraniczni” nie mogą angażować się w działania edukacyjne dla nieletnich, uczestniczyć w zamówieniach publicznych ani otrzymywać wsparcia od państwa. Pełną listę ograniczeń zawarto w art. 11 rosyjskiej Ustawy Federalnej.

Co to oznacza dla pracowników?

Teoretycznie wszyscy pracownicy „mediów-agentów zagranicznych” są uważani za członków takiej organizacji. Według niezależnych prawników powinni oni również podlegać wymogom nałożonym na „agentów zagranicznych” – czyli muszą oznaczać postów stosowną informacją o statusie agenta, składać oświadczenia. Zgodnie z prawem dane o członkach takich organizacji powinny być publikowane w publicznie dostępnym rejestrze.

W przypadku Vot Tak Ministerstwo Sprawiedliwości w kolumnie „członkowie organizacji” wymieniło dwie osoby – byłą redaktor naczelną Vot Tak, Lolę Buryjewą, która nie współpracuje z projektem od prawie roku, oraz obecnego redaktora naczelnego portalu, Maksima Szilina. Zgodnie z prawem członkowie organizacji posiadającej status „agenta” również powinni opatrzyć wszystkie publikowane przez siebie materiały specjalnym oznaczeniem – naruszenie tego wymogu jest wykroczeniem i podlega karze. Centrum Ochrony Praw Mediów poinformowało Vot Tak, że do sądów trafiły już co najmniej trzy takie sprawy.

Maksim Szilin, redaktor portalu Vot-Tal.tv wpisany na listę “zagranicznych agentów”  jako gość programu telewizji „Vot Tak”

Ministerstwo Sprawiedliwości prowadzi również zamkniętą listę osób „powiązanych” z „zagranicznymi agentami”. Nie wiadomo jednak, kto widnieje na tej liście. Znaleźć się tam mogą wszyscy pracownicy organizacji ze statusem „agenta zagranicznego”, w tym freelancerzy. Nie podlegają oni (przynajmniej na razie) wymogom związanym z jawnym statusem „agenta zagranicznego”.

Co to oznacza dla czytelników?

Prawo rosyjskie nie przewiduje żadnej odpowiedzialności karnej za czytanie, subskrybowanie lub udostępnianie materiałów „agenta zagranicznego”. Zwykli użytkownicy nie muszą również wskazywać statusu danego medium. Polubienie czy udostępnienie posta „zagranicznego agenta” jest całkowicie bezpieczne. Przy udostępnianiu linków do mediów „zagranicznych agentów” w kanałach w Telegramie czy grupach na VKontaktie (rosyjski odpowiednik Facebook) i innych platformach społecznościowych konieczne jest wskazanie, że materiał jest przeznaczony dla osób powyżej 18 roku życia.

Jednak nowe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone latem 2023 roku przewidują odpowiedzialność „osób trzecich” przyczyniających się do „naruszenia przez agenta rosyjskiego ustawodawstwa dotyczącego zagranicznych agentów”. W związku z tym dystrybucja materiałów „agenta zagranicznego” bez oznakowania 18+ i oznaczenia o statusie może zostać uznana za „sprzyjanie”. Wciąż jednak nie jest jasne, jak innowacje będą działać w praktyce. Centrum Ochrony Praw Mediów poinformowało nas, że do tej pory nie było takich przypadków.

Co to oznacza dla innych mediów?

Zgodnie z prawem, każda wzmianka o „agencie zagranicznym” w innych mediach musi być oznaczona. W przypadku braku takiego oznaczenia grozi im grzywna w wysokości do 50 tys. rubli (ok. 2190 zł). Nie ma formalnego zakazu dystrybucji materiałów „agenta zagranicznego”. Jednak, jak podkreślają prawnicy, aktywna współpraca z organizacją o takim statusie może stać się jednym z powodów wpisania mediów współpracujących do rejestru Ministerstwa Sprawiedliwości.

Jeśli chodzi o udostępnianie materiałów tworzonych przez „agenta zagranicznego”, który zdecydował się nie oznaczać swoich treści informacją o statusie (Vot Tak uważa oznaczenie o statusie „agenta zagranicznego” za dyskryminujące i odmawia umieszczenia go w swoich materiałach), to zdaniem ekspertów z Centrum Ochrony Praw Mediów, potencjalne rozpowszechnianie takich materiałów przez inne media może stać się powodem do pociągnięcia ich do odpowiedzialności jako „osób trzecich”. Od czasu wejścia w życie ustawy nie było jednak takich przypadków.

Ryzyko dla rozmówców

Prawo nie przewiduje jak na razie odpowiedzialności za komentarze i wywiady udzielane „agentowi zagranicznemu”. Ani dla zwykłych ludzi, ani dla polityków – w tym tych ubiegających się o prezydenturę.

Jednocześnie, jak zauważają prawnicy, ostatnio do rejestru Ministerstwa Sprawiedliwości często trafiają osoby, które „występowały jako rozmówcy na platformach informacyjnych agentów zagranicznych”. Nie ma informacji o tym, po ilu takich komentarzach dana osoba może zostać „agentem zagranicznym”.

Teoretycznie rozmówcy się mogą być uznani za „osoby trzecie” – to określenie pojawiło się po zmianach w ustawie latem 2023 roku. Centrum Ochrony Mediów zauważa jednak, że do tej pory nie było takich przypadków.

Walerija Mikajewa/vot-tak.tv, ksz, jb/belsat.eu