Chodzi o 29-letniego Romana Hałuzę, mężczyznę, urodzonego w miejscowości Żabinka (w obwodzie brzeskim na Białorusi), który po ukończeniu studiów w Polsce otrzymał polskie obywatelstwo, a w lipcu 2022 roku postanowił odwiedzić rodzinne strony i wyjechał na Białoruś.
Tuż po przekroczeniu wschodniej granicy Polski, mężczyzna zaginął. Poszukiwaniami Romana Hałuzy zajęli się członkowie współpracującej z białoruskimi strukturami siłowymi grupy poszukiwawczo-ratowniczej „Południowy Zachód”. Po pewnym czasie ratownicy ogłosili, że mężczyzna został odnaleziony i żyje, nie podali jednak żadnych szczegółów, dotyczących miejsca jego pobytu. Dopiero znajomy Romana Hałuzy ujawnił w mediach społecznościowych, że ten znajduje się w areszcie śledczym KGB Białorusi.
Jak ujawniło Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”, przeciwko polskiemu obywatelowi jest prowadzone postępowanie, wszczęte z artykułu 356 Kodeksu Karnego Białorusi, który mówi o zdradzie stanu. Na czym konkretnie miałaby polegać ta zbrodnia – nie wiadomo, ale za jej popełnienie prokurator może zażądać kary pozbawienia wolności nawet przez 15 lat.
O Romanie Hałuzie wiadomo, że w Polsce skończył studia wyższe, otrzymał polskie obywatelstwo i zajmował się pomaganiem białoruskim uchodźcom politycznym w Polsce. Mógł zachować białoruski paszport, co okazało się dla niego fatalną okolicznością.
Proces sądowy Romana Hałuzy ma rozpocząć się w Mińsku 21 marca. Według stanu obecnego na Białorusi za zdradę stanu zostało skazanych, bądź czeka na ogłoszenie wyroku – 55 osób. Wśród skazanych w zaocznym procesie jest między innymi przebywająca na emigracji przywódczyni białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouskaja.
Nie będzie to pierwszy obywatel polski, który stanął przed białoruskim sądem w sprawie motywowanej politycznie. W lipcu 2023 roku za zniesławienie Alaksandra Łukaszenki na 3 lata pozbawienia wolności skazany został menadżer mińskiego dystrybutora słodyczy Robert Tąpała.
Po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku białoruski reżim prześladuje mniejszość polską – do kolonii karnej trafił Andrzej Poczobut, polski dziennikarz z Grodna i członek zarządu Związku Polaków na Białorusi. Obecnie trwa nagonka na obywateli Białorusi z potwierdzającą polskie korzeni Kartą Polaka. Za jej posiadanie mogą stracić pracę, prawa wyborcze lub prawo do wyjazdu za granicę. Służby przeprowadziły też naloty na szkoły języka polskiego.
pj/belsat.eu wg Znadniemna.pl, Wiasna, informacje własne