Białoruś: skazana dziennikarka odmówiła złożenia apelacji. Dostała 3,5 roku za udostępnienie materiału Biełsatu

Łarysa Szczyrakowa niezależna dziennikarka i krajoznawczyni mieszkająca w Homlu na wschodzie Białorusi stwierdziła, że nie zamierza się odwoływać od wyroku, bo nic to nie da. Nie zdarzyło się, że białoruskie sądy drugiej instancji zmniejszały wyroki skazanych w procesach politycznych.

11 września mija 10 dni, w ciągu których, zgodnie z ustawodawstwem Republiki Białorusi, dziennikarka mogła złożyć apelację od wyroku ogłoszonego 31 sierpnia. Dziennikarka dostała 3,5 lat kolonii karnej oraz grzywnę w wysokości 3500 rubli (ok. 6 tys. zł) za „umyślne rozpowszechnianie w Internecie nieprawdziwych informacji dyskredytujących Republikę Białorusi” oraz „promowanie działań ekstremistycznych”.

Dziennikarka zarówno przed procesem jak i po nim twierdziła, że złoży apelacji. Jak podkreśliła, uważa to za daremne, bo w tego typu sprawach odwołanie wydłuża jedynie czas przebywania w areszcie śledczym, a nie zmienia samego wyroku.

Skazana za materiał Biełsatu

Łarysa Szczyrakowa została zatrzymana w Homlu 6 grudnia 2022 r. Jak wynika z treści oskarżenia, od sierpnia 2020 r. do grudnia 2022 r. udostępniała w internecie „materiały informacyjne zawierające celowo fałszywe informacje, które dyskredytowały Republikę Białorusi”.

– Zbierała, tworzyła, przetwarzała, przechowywała i przesyłała informacje audio, wideo, fotograficzne i tekstowe do dalszego wykorzystania w celu wsparcia działalności ekstremistycznej zasobu informacyjnego Wiasna oraz formacji ekstremistycznej Biełsat – podała Prokuratura Generalna w komunikacie.

Wiadomo też, że po zatrzymaniu dziennikarki milicja przekazała jej 16-letniego syna do ośrodka socjalno-pedagogicznego. Ten nie zgodził się na wydanie go bliskim matki, twierdząc, że czeka na „przedstawiciela prawnego”. Syn Szczyrakowej został wypuszczony dopiero po przyjeździe ojca, który przyleciał z rosyjskiego Nowosybirska.

Biełsat TV, w tym jego strony internetowe i profile w sieciach społecznościowych został uznany na Białorusi za „formację ekstremistyczną”. Udostępnianie i inne propagowanie jego materiałów jest karane więzieniem.

jb/ belsat.eu