Ojciec jednej z liderek białoruskiej opozycji, skazanej na 11 lat kolonii karnej, opowiedział o spotkaniu z córką w areszcie śledczym, gdzie skazana dotąd przebywa.
– Maryja jest przetrzymywana w izolatce od prawie ośmiu miesięcy. Nie jest z tego powodu szczególnie zadowolona i będzie nalegać na zmianę tej sytuacji. Masza postrzega tę sytuację nie tylko jako presję, ale także jako pogwałcenie jej praw. Nawet zgodnie z naszym ustawodawstwem, izolatka jest formą kary. Bardzo tęskni za towarzystwem człowieka. Nie wyobrażacie sobie, jak się cieszyła, kiedy usłyszała wieści ode mnie, od krewnych i przyjaciół – wspomina Alaksandr Kalesnikau.
Według niego Maryja „wygląda świetnie”:
– Jest szczupła, ćwiczy, zaczęła uprawiać jogę. Masza mówi, że to daje jej dodatkową siłę i pewność siebie.
Jak dodał, jego córka jest bardzo dumna z uzyskanej Nagrody Praw Człowieka im. Václava Havla, przyznawanej przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy i stale powtarza „dedykuję tę nagrodę wszystkim więźniom politycznym”.
Maryja Kalesnikawa byłą szefową sztabu wyborczego Wiktara Babryki. Po tym gdy został aresztowany i niedopuszczony do wyborów, stała się najbliższą współpracowniczką Swiatłany Cichanouskiej, która w wyborach byłą wspólnym kandydatem opozycji.
Kalesnikawa została porwana w Mińsku 7 września 2020 roku. Próbowano ją siłą wywieźć na Ukrainę, ale nie pozwoliła się deportować i na granicy podarła paszport. Następnego dnia została umieszczona w areszcie tymczasowym, a rok później skazana na 11 lat więzienia. Opozycjonistka wraz z adwokatem Maksimem Znakiem zostali oskarżeni o wzywanie do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego, zmowę w celu przejęcia władzy w kraju, utworzenie organizacji ekstremistycznej.
rr, lp/ belsat.eu wg babariko.vision