W jaki sposób biznesmeni przybliżeni do Łukaszenki wyprowadzają miliony dolarów do rajów podatkowych i omijają sankcje UE?


Rosyjska dotacja naftowa jest głównym motorem obecnego modelu gospodarczego Białorusi. W zamian za stopniowe ustępstwa w zakresie suwerenności Moskwa sprzedaje ropę Mińskowi ze znaczną zniżką, a Mińsk odsprzedaje wytworzone produkty naftowe za granicę po cenach światowych. Zyski te pozwalają na pokrycie strat przemysłu państwowego. Ale czy dochody z ropy idą wyłącznie na potrzeby państwa?

Kontekst

To śledztwo poświęcone jest Anatolijowi Ternawskiemu, tak zwanemu baronowi naftowemu Białorusi. Kiedyś był blisko związany nie tylko ze strukturami rządowymi, ale także bezpośrednio z rodziną Alaksandra Łukaszenki.

Nazwisko Ternawskiego na Białorusi zawsze kojarzone jest z bardziej znaną postacią przyjaciela Łukaszenki Michaiła Gucieriewa. Na przełomie lat 90. i 2000. Guceriew kierował białorusko-rosyjską spółką państwową „Slavneft”, która kupiła prawie połowę Mozyrskiej Rafinerii. Ternawskij był jego zastępcą i przedstawicielem na Białoruś.

W 2002 roku, kiedy kontrolę nad „Slavneft” przejęły prywatne podmioty rosyjskie, Ternawskij stał się niezależnym graczem na białoruskim rynku naftowym. Z biegiem czasu jego struktury stały się największymi płatnikami podatków do białoruskiego budżetu po dwóch państwowych rafineriach.

„Pojawiła się u nich firma „Univest-M”, to były lata 2000. I wszystko poszło do góry, dostawy przez Białoruś odbywały się poprzez te połączenia. Dostarczali tu ropę do przetworzenia i zarabiali na sprzedaży. Inwestowali te łatwe pieniądze w białoruskie nieruchomości, w białoruskie przedsiębiorstwa” – mówi Alaksandr Zajac, ekspert ekonomiczny TUT.BY.

Ternawskij na Białorusi jest również właścicielem „UnivestStroyInvest”, „Juwaragrad”, fabryki wyrobów żelbetowych w Smalewiczach, „Unis Oil”, „Ju-Bud” i wielu innych przedsiębiorstw. Największym dotychczas projektem biznesmena jest budowa osiedla „Nottingham” w pobliżu Kałodziszcz.

Źródło: kolodischi.by

Projekt miał być pierwotnie realizowany przez spółkę należącą do struktur Ternawskiego i prezydenckiego klubu sportowego prowadzonego przez Dzimitryja Łukaszenkę.

Żona Dzimitryja, Hanna Łukaszenka, pracowała w jednej z firm Ternawskiego „Univest-M”. Na mocy specjalnego dekretu Alaksandra Łukaszenki otrzymali oni ogromną deficytową działkę niedaleko stolicy pod budowę.

W kwietniu 2012 roku Unia Europejska nałożyła sankcje na Ternawskiego. Powodem była bliskość do rodziny Łukaszenki, którego w ten sposób Unia Europejska chciała zmusić do uciszenia represji wobec przeciwników politycznych.

Sankcje spowodowały znaczne niedogodności dla Ternawskiego, wpływając na jego biznes w Rosji. Tam on kłócił się ze swoim byłym partnerem Aleksiejem Łaktionowem o „Naftatrans”, który kontrolował przeładunki czeczeńskiej ropy.

Ternawskij wygrał proces na Cyprze, gdzie byli zarejestrowani właściciele „Naftatrans”, ale korzystna dla niego decyzja została uchylona, ponieważ sankcje UE zakazywały wszelkich transakcji, w których Ternawskij byłby beneficjentem.

Jednak, jak wykazało nasze dochodzenie we współpracy z Międzynarodowym Centrum Badania Korupcji i Przestępczości Zorganizowanej sankcje nie zawsze były skuteczne wobec portfela Łukaszenki, jak nazwała go Komisja Europejska.

Dochodzenie było możliwe dzięki dostępowi do panamskich dokumentów dostarczonych przez niemiecką redakcję Süddeutsche Zeitung i Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarstwa Śledczego.

Dokumenty te stanowią połączoną korespondencję wewnętrzną firmy „Mossack Fonseca” – jednego z największych na świecie pośredników usług ukrywania zysków w rajach podatkowych. Jak wynika z tej korespondencji, Anatolij Ternawskij od 1995 roku korzystał z usług firmy „Mossack Fonseca”.

„Panama Papers” to ogromny wyciek informacji z nieistniejącej już firmy w Panamie, która świadczyła różnego rodzaju usługi różnym bogatym ludziom na całym świecie. Są to zakładanie i prowadzenie spółek w rajach podatkowych, zmiany w zarządzaniu, kontrakty. Robili wszystko, co niezbędne dla prowadzenia biznesu w raju podatkowym” – mówi redaktor Centrum Badania Korupcji i Przestępczości Zorganizowanej (OCCRP) Sarunas Cerniauskas.

Według oficjalnych białoruskich statystyk jednym z największych odbiorców białoruskich produktów naftowych jest Wielka Brytania.

W rzeczywistości nie obserwuje się tam znacznych ilości białoruskich produktów naftowych. Anglia to międzynarodowe centrum logistyczne dla transportu morskiego, w szczególności ropy. Stamtąd małe partie różnych dostawców, przybywające z płytkich portów Bałtyku, są załadowywane na supertankowce, które transportują produkt za ocean.

„Olej opałowy tradycyjnie trafia do Singapuru, benzyna – albo do Ameryki Łacińskiej, czy do Stanów. Olej napędowy – drogą morską do Polski i Niemiec. Współpracujemy z największymi globalnymi handlowcami. Oni praktykują w portach powiększenie przesyłek produktów naftowych. Zdarza się, że zmieniają kierunek w portach. Dlatego możemy nawet nie wiedzieć, dokąd trafiają nasze produkty naftowe” – powiedział Siargiej Gryb, były zastępca dyrektora generalnego BKN ds. Handlowych.

Właśnie dlatego filia Białoruskiej Kompanii Naftowej jest zarejestrowana w Wielkiej Brytanii. Tam również działają firmy wcześniej nieznane szerokiemu społeczeństwu, które handlują produktami naftowymi w interesie wewnętrznego kręgu Alaksandra Łukaszenki. Niektóre z tych firm odnalazł redaktor Międzynarodowego Centrum Zwalczania Korupcji i Przestępczości Zorganizowanej, szef litewskiego portalu „Siena” Sarunas Cerniauskas. I zwrócił się do Belsatu, aby przeprowadzić wspólne dochodzenie w sprawie znalezionych materiałów.

Firma „Unitrade” została zarejestrowana w Wielkiej Brytanii i wykazywała roczne przychody sięgające pół miliona dolarów. To jedna z wielu zagranicznych struktur Ternawskiego.

Dokumenty śledztwa Belsat

Dwa tygodnie po nałożeniu sankcji na Ternawskiego, reprezentująca jego interesy szwajcarska firma „Steval Management” poprosiła „Mossack Fonseca” o zmianę właściciela „Ropping Marketing” na Wyspach Dziewiczych. Lecz ugoda musiała zostać zarejestrowana z datą wsteczną, tak aby dzień zmiany przypadał na dwa tygodnie przed nałożeniem sankcji.

Właściciela zmieniono – z jednej panamskiej firmy na inną. Prawdopodobnie dlatego, że ujawniono koneksje poprzedniego właściciela z Ternawskim, co oznaczało, że spółka córka „Roping”, wspomniana brytyjska „Unitrade”, prowadząca handel produktami naftowymi, mogła zostać objęta sankcjami. Ale dzięki fałszerstwu z przerejestrowaniem właściciela z datą wsteczną – nie została objęta.

Jak się później okazało, „Ropping Marketing” z Wysp Dziewiczych, która zarządzała brytyjską „Unitrade”, należała do Natalii Ternawskiej, córki znanego biznesmena. Ale Natalia twierdziła, że była jedyną beneficjentką firmy.

Przy czym sam Anatolij Ternawskij miał pełnomocnictwo do prowadzenia wszelkich operacji w imieniu tej spółki. Z ujawnionej korespondencji między pracownikami „Mossack Fonseca” jasno wynika, że wiedzieli o powiązaniu Ternawskiego z „Ropping Marketing”.

Kiedy jednak Agencja ds. Dochodzeń Finansowych na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych poprosiła „Mossack Fonseca” o informacje na temat firmy, skłamano i powiedziano, że beneficjent nominalny – szwajcarska spółka „Steval Management” – jest beneficjentem realnym. Później, po około roku, władze Wysp Dziewiczych dowiedziały się, że „Ropping Marketing” jest powiązany z Ternawskim, ale nie poinformowały o tym oficjalnego Londynu. W rezultacie spółka zależna „Roping Marketing” – „Unitrade” – nie została objęta restrykcjami UE.

Pełny tekst jest dostępny w formatach pdf, mobi, epub.

belsat.eu

Aktualności