Belavia ledwo się trzyma, gospodarka traci miliony. Co jeszcze Łukaszenka „zyskał” na uprowadzeniu samolotu Ryanair


16 lutego w Mińsku rozpoczął się proces Ramana Pratasiewicza, dziennikarza i blogera zatrzymanego po uprowadzeniu przez białoruski reżim samolotu Ryanair w maju 2021 roku. W związku z rozpoczęciem procesu Biełsat sprawdził, czy postać blogera była rzeczywiście na tyle ważna, by dla jego zatrzymania pozbawić przyszłości przemysł lotniczy całego kraju.

16 lutego Sąd Okręgowy w Mińsku rozpoczął postępowanie w sprawie karnej przeciwko twórcom i redaktorom projektu NEXTA. Sciapan Puciła i Jan Rudzik są sądzeni w ramach tzw. postępowania nadzwyczajnego (zaocznego), ponieważ przebywają poza granicami kraju. W procesie fizycznie uczestniczy jedynie Raman Pratasiewicz.
Zdj. Wital Piwawarczyk / belta.by

Raman Pratasiewicz został zatrzymany 23 maja 2021 roku, gdy władze białoruskie uprowadziły lecący nad Białorusią samolot pasażerski irlandzkich linii lotniczych Ryanair wykonujący przelot na trasie Ateny-Wilno. Razem z Pratasiewiczem zatrzymano jego partnerkę, obywatelkę Rosji Sofię Sapiegę. Początkowo Pratasiewicz był przetrzymywany w areszcie KGB. Potem pojawił się w jednym z programów białoruskiego państwowego kanału ONT i został wrzucony w wir reżimowej propagandy. W czerwcu 2021 roku przeniesiono go do aresztu domowego, ponieważ „w całości wypełnił warunki zawartej z nim przed procesem umowy o współpracy”.

Wiadomości
W Mińsku ruszył proces w „sprawie NEXTA”. Na ławie oskarżonych zasiadł Raman Pratasiewicz
2023.02.16 14:04

Raman udzielał wywiadów propagandowym mediom i dzielił się szczegółami współpracy z NEXTA w 2020 roku, gdy redakcja aktywnie relacjonowała powyborcze protesty. Zeznawał też podczas procesów politycznych. A pomimo pozbawienia wolności uruchomił nawet nowy projekt medialny.

Obecnie toczy się proces Pratasiewicza w sprawie protestów w 2020 roku. Jest oskarżony o przestępstwa z siedmiu artykułów kodeksu karnego. Dziennikarz w pełni przyznał się do winy. Razem z nim sądzeni są jego byli współpracownicy, założyciele NEXTA – Sciapan Puciła (z 11 artykułów kodeksu karnego) i Jan Rudzik (z 10 artykułów kodeksu karnego). Zarówno Puciła, jak i Rudzik przebywają za granicą, więc zostaną skazani zaocznie.

Wiadomości
Łukaszenka uziemił samolot Ryanair, by aresztować dziennikarza
2021.05.23 14:23

Zatrzymana z Pratasiewiczem Sofia Sapiega jeszcze 6 maja ubiegłego roku została skazana na sześć lat kolonii karnej. Odmówiono jej ułaskawienia. W międzyczasie sam Pratasiewicz zdążył ożenić się z inną kobietą.

Ile może kosztować „piractwo powietrzne”

Nie wiadomo jeszcze, czy przyznanie się Pratasiewicza do winy i współpraca z reżimem wpłynie na wysokość orzeczonego wobec niego wyroku. Jednak pewne wnioski na temat tego, ile jego aresztowanie kosztowało reżim, można wyciągnąć już teraz.

Niemal od razu po wylądowaniu samolotu w Mińsku kierownictwo Ryanaira i władze państw zachodnich oskarżyły przedstawicieli reżimu o „piractwo powietrzne”. Mińsk próbował udowodnić realność zagrożenia – pojawiały się tłumaczenia, że lądowanie jest rzekomo związane z palestyńską organizacją Hamas. Jednak w toku śledztwa okazało się, że za całą operację, która miała miejsce na lotnisku w Mińsku, odpowiadało KGB.

Od samego początku przedstawiciele reżimu nie kryli zadowolenia z zatrzymania Pratasiewicza. Na przykład deputowany Aleh Hajdukiewicz pisał, że „służby specjalne dobrze wypełniły swoją pracę”. Z kolei przewodniczący białoruskiego opozycyjnego Narodowego Zarządu Antykryzysowego Paweł Łatuszka stwierdził, że po takiej sytuacji „w innych krajach też można kogokolwiek zatrzymać i przywieźć w bagażniku”.

Wiadomości
ICAO udowodniła, że reżim Łukaszenki porwał samolot Ryanair
2022.07.19 16:14

Wkrótce po zajściu Unia Europejska zakazała lotów białoruskich linii lotniczych w jej przestrzeni powietrznej, a także zaleciła europejskim przewoźnikom, by nie latali nad przestrzenią powietrzną Białorusi. Do sankcji lotniczych dołączyła także Wielka Brytania, Serbia, Ukraina i kilka innych krajów spoza UE.

Jednak na sankcjach dotyczących przestrzeni powietrznej się nie skończyło. Już 21 czerwca 2021 roku na Mińsk nałożono nowe restrykcje, m.in. „za nielegalne przymusowe lądowanie lotu wewnątrzeuropejskiego linii Ryanair”. Bezpośrednio ukarano państwowy koncern Biełaeronawigacja, odpowiadający za bezpieczeństwo ruchu lotniczego, a także ministra obrony Wiktara Chrenina, dowódcę sił powietrznych Ihara Hołuba i jego współpracownika Andreja Hurcewicza, szefa Biełaeronawigacji Leonida Czurę, ministra transportu Alaksieja Auramenkę, dyrektora Departamentu Lotnictwa Ministerstwa Transportu Arcioma Sikorskiego i deputowanego Aleha Hajdukiewicza.

24 czerwca w ramach kary za uprowadzenie samolotu na białoruski reżim nałożono kolejne sankcje, tym razem sektorowe. Zakazano dostarczania na Białoruś sprzętu, technologii i oprogramowania, których głównym celem jest monitorowanie lub przechwytywanie komunikacji telefonicznej i internetowej, a także towarów i technologii podwójnego zastosowania do celów wojskowych. Ograniczono handel produktami naftowymi, chlorkiem potasu oraz towarami niezbędnymi do produkcji wyrobów tytoniowych.

Wideo
Pratasiewicz w “wywiadzie” dla białoruskiej propagandowej TV: krytycznie o opozycji, Litwie i Polsce
2021.06.03 22:14

W odpowiedzi na pokazanie w telewizji propagandowego wywiadu z Pratasiewiczem, Europejska Unia Nadawców 28 maja 2021 roku zawiesiła członkostwo Biełtelradiokompanii, ponieważ była „szczególnie zaniepokojona nadawaniem wywiadu uzyskanego najpewniej poprzez przymuszenie”. Pozbawiło to spółkę prawa do transmitowania różnych wydarzeń usankcjonowanych przez Unię. 1 lipca Białoruś została wykluczona z organizacji.

W kilku krajach wszczęto też śledztwo w sprawie lądowania samolotu w Mińsku.

Straty o wartości setek milionów dolarów

O rozmiarach strat poniesionych przez reżim w wyniku lądowania samolotu poinformował w czerwcu 2021 roku wicepremier Białorusi Anatol Siwak.

– W przemyśle lotniczym miesięczne straty gospodarcze związane z sankcjami szacuje się na 10,3 mln dolarów – szacował.

W listopadzie ubiegłego roku Arciom Sikorski, szef Departamentu Lotnictwa Ministerstwa Transportu Białorusi, ocenił straty lotnictwa pasażerskiego z tytułu sankcji na około 10 mln dolarów miesięcznie. Jak mówił, są to straty wynikające zarówno z ograniczenia przelotów, jak i utraty rynku. Jego zdaniem „jest to też kwestia strat z tytułu sankcji związanych z działalnością lotniska i Biełaeronawigacji, bo ruch znacznie się zmniejszył”.

Tym samym straty Biełaeronawigacji wynosiły jedną czwartą jej dotychczasowych zysków, bo 25 proc. działań przynoszących dochód przypadało na firmy europejskie. Chociaż na początku Sikorski stwierdził, że jeśli chodzi o sankcje, to „są one raczej nieprzyjemne i nieco lekceważące, ale nijak nie zaszkodzą”.

Jeśli jednak wierzyć liczbom, straty Białorusi z powodu chęci zatrzymania Pratasiewicza od maja 2021 roku przekroczyły już co najmniej 200 milionów dolarów.

Wiadomości
Belavia bez samolotów i najlepszych kierunków. Co czeka białoruskie linie lotnicze
2022.03.28 14:50

O tym, że sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu, świadczą także statystyki białoruskich linii lotniczych Belavia. Jeszcze jesienią 2021 roku spółka dysponowała flotą 29 samolotów. W grudniu poinformowano, że pozostało tylko 15 samolotów, bo trzeba było zwrócić leasingowane maszyny. Na stronie internetowej spółki usunięto wówczas informacje o flocie. Ale z ogólnodostępnych źródeł wiadomo, że flota firmy wynosi dziś tylko 13 samolotów. Niektóre z nich wkrótce będą miały 30 lat. A wybór miejsc, do których Belavia może teraz latać, nie jest zbyt duży: Rosja, kraje Kaukazu i niektóre kraje Azji.

Zakazano również dostaw sprzętu dla białoruskich samolotów. Na początku lutego 2023 roku pojawiła się informacja, że Turcja wstrzymuje obsługę techniczną samolotów Boeing i Airbus z Białorusi.

Białoruskie władze wielokrotnie odgrażały się, że zaskarżą nałożone sankcje do sądów międzynarodowych. Spotkali się jednak z odmową. Na przykład 15 lutego 2023 roku, w przeddzień procesu Pratasiewicza, Europejski Trybunał Sprawiedliwości odrzucił pozew Biełaeronawigacji, ponieważ „przyjęcie i przestrzeganie środków ograniczających wobec powoda było uzasadnione”.

Wróg stał się propagandzistą

Jednocześnie, jak twierdzi Wadzim Mażejka, koordynator białoruskiego stowarzyszenia ekspertów Nasze Mnienije, zatrzymanie Pratasiewicza miało dla reżimu wartość propagandową. W komentarzu dla Biełsatu Mażejka mówi, że miało ono silny efekt demotywujący dla wielu aktywistów, którzy „zobaczyli, że „można zostać schwytanym nawet przebywając poza granicami Białorusi”.

– Poczucie zagrożenia poszerzyło się o obawę, że reżim może podjąć asymetryczne nieoczekiwane kroki – powiedział analityk.

Zdaniem Możejki na opinię publiczną negatywnie wpływa również propagandowe wykorzystanie Pratasiewicza, który, podobnie jak wcześniej były opozycjonista Juryj Waskrasienski, z wroga reżimu stał się reżimowym propagandystą.

Aktualizacja
Współpracownik białoruskich służb na Forum Ekonomicznym w Karpaczu?
2021.09.08 11:00

Kolejną korzyścią dla reżimu były informacje, które egzekutorzy prawa uzyskali z telefonów Pratasiewicza i Sapiegi. Jak powiedział nasz rozmówca, dzięki tym informacjom władze mogły między innymi zatrzymać politolożki Taccianę Kuzinę i Walerię Kasciuhową.

– Służby bezpieczeństwa otrzymały dostęp do czatów, których nigdy miały nie zobaczyć i udało im się pozyskać pewne informacje ze sprzętu. Do dziś nie wiemy do końca, co jeszcze wpadło w ich ręce – wyjaśnia ekspert.

Belavia ledwo żyje

Jednak zdaniem Mażejki wszystkie propagandowe korzyści dla reżimu nie niwelują ogromnych strat, jakie przyniosły nowe sankcje.

– Sankcje zostały wprowadzone po uprowadzeniu samolotu, kiedy reżim okazał się być zagrożeniem nie tylko dla swoich obywateli, ale dla całego świata – podkreśla analityk.

Mażejka zauważa też, że Białoruś poniosła wielkie straty wizerunkowe, zamieniając się w oczach Zachodu w „coś na kształt reżimów Saddama Husajna czy Mu’ammara al-Kaddafiego, którzy byli gotowi posunąć się do terroryzmu powietrznego”.

– To był dotkliwy cios, którego reżim nie przewidział. Te działania niemal zabiły normalną egzystencję Belavii, która stanowiła nie najmizerniejszą część białoruskiej gospodarki – twierdzi ekspert.

Jeśli chodzi o przyszłość Pratasiewicza, to zdaniem naszego rozmówcy, prawdopodobnie zostanie on skazany na karę w zawieszeniu lub na „chemię domową” – ograniczenie wolności połączone z pracą na rzecz państwa. Na pewno nie zostanie jednak wypuszczony z Białorusi i nie otrzyma wolności – podsumował ekspert.

Opinie
Złamać człowieka jest łatwiej, niż pokonać ideę
2021.06.04 16:18

Makar Mysz, ksz/ belsat.eu

Aktualności