Pokojowe protesty nie obaliły Łukaszenki. Zapytaliśmy opozycję, czy sięgnie po rozwiązania siłowe


W Gabinecie Przejściowym Białorusi [alternatywnym rządzie na uchodźstwie] jest dwóch byłych mundurowych i dwóch byłych dyplomatów. O konferencji Nowej Białorusi mówiono, że była pogrzebem pokojowych form protesty. Czy to oznacza, że ​​zmiana władzy na Białorusi wymaga ofiar? To pytanie zadaliśmy opozycyjnemu ministrowi ds. przywrócenia przestrzegania prawa Alaksandrowi Azarawowi oraz przedstawicielce Prezydium Rady Koordynacyjnej Woldze Kawalkowej.

Alaksandr Azarau i Wolha Kawalkowa. Kolaż: Biełsat

Azarau: użycie siły nie jest panaceum ani jedynym wyjściem

Przedstawicielem Gabinetu Tymczasowego ds. Przywrócenia Prawa i Porządku oraz przedstawicielem organizacji dawnych funkcjonariuszy bezpieczeństwa BYPOL Alaksandr Azaru wspomina w komentarzu dla Biełsatu, że rzeczywiście podczas pierwszego panelu dyskusyjnego konferencji Nowa Białoruś prelegenci zgodzili się, że ich pokojowy protest nie doprowadził do głównych celów – zmiany władzy na Białorusi, przywrócenia porządku konstytucyjnego i powrotu do przestrzegania prawa.

Alaksandr Łukaszenka nie odda dobrowolnie władzy nikomu, a ostatnie dwa lata pokazały, że nie ma sensu walczyć z nim pokojowymi metodami – mówi Azarau. – A ludzie na Białorusi nie chcą już walczyć bezskutecznie: nie chcą wywieszać flag i pisać haseł, aby usłyszeć wyroki i iść za to do więzienia. Ponieważ ani napisy, ani flagi nie doprowadzą do zmiany władzy. W związku z tym ludzie są gotowi wyjść już po raz ostatni i zrobić poważną rzecz, która doprowadzi do zmiany władzy.

Александр Азаров, конференция «Новая Беларусь», демократические силы, Вильнюс, Литва
Alaksandr Azarau (z prawej), przedstawiciel inicjatywy BYPOL na konferencji sił demokratycznych „Nowa Białoruś” w Wilnie na Litwie. 8 sierpnia 2022 r. Foto: Biełsat

Jeśli tak, kontynuuje, potrzebny jest plan odsunięcia Łukaszenki od władzy. BYPOL ogłosił plan mobilizacji ogólnonarodowej o nazwie Pieramoha (pol. Zwycięstwo). Białorusinom zaproponowano zarejestrowanie się w za pomocą bezpiecznej platformy internetowej, opowiedzenie o swoich umiejętnościach i czekanie na moment, w którym będzie możliwe (jak wtedy pisali) „pokojowe przekazanie władzy ludowi”. Teraz przedstawiciel BYPOL jest ministrem w Gabinecie Przejściowym.

– Ale to nie znaczy, że metoda siłowa stanie się główną i że wszystkie siły demokratyczne są zaangażowane tylko w metodę siłową, że zdecydowały się na wojnę – wyjaśnia Azarau. – Metoda siłowa nie jest panaceum ani jedynym wyjściem. Wszystkie inne metody, których używaliśmy w przeszłości, będą nadal obowiązywać.

Nikt nie planuje odchodzić od sankcji, negocjacji na arenie międzynarodowej. Wszystko, co zostało zrobione wcześniej, trwa nadal, ale oprócz tego przygotowujemy plan siłowego przejęcia władzy, który będzie dodatkowym narzędziem nacisku na Łukaszenkę. Być może popchnie go do pewnych decyzji, których żądamy. I będziemy się starali, by do siłowego przejęcia władzy nie doszło, albo doszło do niego w ostateczności. My, Gabinet Przejściowy, nie jesteśmy juntą wojskową przygotowującą armię, która ma najechać Białoruś i rozstrzelać Łukaszenkę.

Wiadomości
„Nikt nie zaproponował konkretnego planu wyzwolenia spod okupacji”. Białoruscy ochotnicy o konferencji opozycji
2022.08.16 18:27

To właśnie użyciem siły, mówi Azarau, zajmie się inna osoba w gabinecie: przedstawiciel ds. obrony i bezpieczeństwa narodowego Walery Sachaszczyk. Obecnie białoruskie jednostki ochotnicze bronią Ukrainy, a BYPOL także szkoli opozycjonistów. Jak twierdzi Azarau, wszystko z czasem zostanie „złożone w jedną całość”. Liczy jednak na to, że przemoc zostanie użyta tylko w ostateczności. Jednocześnie Gabinet Przejściowy nie zamierza wchłonąć innych organizacji, a jedynie skoordynować ich pracę tak, aby działały w tym samym kierunku i osiągnęły maksymalny efekt.

Azarau podkreśla, że nadal pożądane jest, aby białoruskie wojsko i organy ścigania przeszły na stronę narodu. Jednak w tym celu trzeba pokazać, że „naród jest siłą” i dać wizję tego, co stanie się po zmianie władzy, aby mundurowi chcieli służyć nowej Białorusi.

Jakie jest szansa na sukces, skoro podobne życzenia o przejściu sił bezpieczeństwa na stronę narodu pojawiły się dwa lata temu? Azarau odpowiada, że ​​to zależy od pracy Gabinetu:

– Rozmawiamy z siłami bezpieczeństwa w kraju, otrzymujemy odpowiedzi. Część sił bezpieczeństwa czeka na nasz powrót. Ta część, która splamiła się krwią, oczywiście nie czeka i będzie bronić Łukaszenki w każdy możliwy sposób. A w większości przypadków nie ma znaczenia, kto będzie rządził: są gotowi przejść na stronę tego, kto będzie silniejszy. Takich jest najwięcej. Jeśli naród pokaże swoją siłę, staną po stronie narodu, będą nadal służyć i wykonywać swoją pracę.

Reportaż
Dywersja kolejowa i butelki z benzyną. Ruch antywojenny w Rosji się radykalizuje
2022.08.17 15:46

Kawalkowa: pokojowe formy oporu są w naszym kodzie kulturowym

Członek Prezydium Rady Koordynacyjnej, współprzewodnicząca Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Wolha Kawalkowa zgadza się w rozmowie z Biełsatem: po konferencji można odnieść wrażenie, że pokojowy protest zostaje pogrzebany. Ale nie wierzy, że w obecnych warunkach możliwy jest scenariusz siłowy na Białorusi.

– Białorusini przede wszystkim myślą o swoim bezpieczeństwie – mówi. – Wydaje mi się, że oderwali się od sytuacji na Białorusi ci, którzy mówią, że dziś Białorusini są gotowi stawić opór siłom bezpieczeństwa. Nie są gotowi.

Wolha wspomina, jak w 2020 roku ludzie celowo pokojowo wyszli w obronie swojego wyboru. Nie chodzi o to, że nie byli gotowi na przemoc, ale o to, że „pokojowe formy oporu są w naszym kodzie kulturowym”. Polityczka prosi, by nie uznawać tego za winę: gdy tylko rozpocznie się walka brutalnymi metodami, pociągnie ona za sobą wiele ofiar w ludziach. Nie chodzi o to, że Białorusini nie są do tego zdolni, ale to „nie jest nasza droga”

Olha Kawalkowa na Marszu Wolności w Warszawie. 26 marca 2022 r. Foto: Swieta Far / Biełsat

Co więcej, Kawalkowa podkreśla, że jest też czynnik rosyjski. Gdyby Białorusini poszli na konfrontację wojskową w 2020 roku, to Białoruś spotkałoby to, co wydarzyło się w Kazachstanie na początku 2022 roku. A obecnie wojska rosyjskie stacjonują na terytorium Białorusi. Z siłami, które są teraz w kraju, scenariusz siłowy jest niemożliwy.

– Najlepszy scenariusz jest taki, gdy dzięki presji i demonstracji siły dochodzimy do tego, co wydarzyło się w Polsce – mówi Kovalkova. – Tam, nawet po ośmiu latach konfrontacji, obie strony zasiadły za okrągłym stołem i uzgodniły, jak wyprowadzić kraj z impasu. Ponieważ obie strony były zainteresowane utrzymaniem niezależności i integralności kraju, zakończeniem kryzysu wewnętrznego..

Na los Łukaszenki duży wpływ ma sytuacja na Ukrainie i wykorzystanie przez Rosję terytorium białoruskiego do ataku na Ukrainę – mówi Kawalkowa. Dla Łukaszenki jest to „balansowanie po ostrzu noża”: dla Białorusinów ważniejsze jest, czy wyśle ​​wojska białoruskie na front i czy rozpocznie się otwarta konfrontacja Białorusi z Ukrainą. Opozycjonistka nie uważa, że los Białorusi zależy wyłącznie od tego, czy wygra Ukraina, ale uważa, że ​​los Łukaszenki zależy od tego, jak zachowa się w tym konflikcie. Możliwy jest scenariusz, w którym Łukaszenka wyśle ​​na Ukrainę białoruskie wojska i spowoduje to rozłam w elitach, ale to tylko jeden z wielu scenariuszy.

– Ważne jest dla mnie, że kiedy mówimy o siłowym scenariuszu konfrontacji, pozwalamy ludziom działać tak, jak postępuje władza. Jedną rzeczą jest bronić się, każdy ma do tego prawo. Inna sprawa to mówienie o obaleniu reżimu siłą. Taki scenariusz pozwala, jeśli dojdziemy do władzy jako siły demokratyczne, zastosowanie siły przeciwko nam. Nie uważam, żeby to były normalne procesy. Jeśli jesteśmy za społeczeństwem zbudowanym na fundamencie innych wartości, musimy uczyć ludzi innych metod oddziaływania. Możemy demonstrować naszą siłę, ale negocjacja jest dla mnie priorytetem, ponieważ przemoc niesie ze sobą ofiary po obu stronach.

Analiza
Co dla Białorusinów oznacza utworzenie w Wilnie rządu na emigracji?
2022.08.11 18:00

Co w takim razie powinni czynić Białorusini. Jedynie czekać? Odpowiada Kawalkowa:

  • Przede wszystkim ważne jest, aby Białorusini na Białorusi wpływali na swoich przywódców. Jeśli siły demokratyczne ogłaszają jakąś strategię i podejmują jakieś działania, ważne jest, aby Białorusini poinformowali: „dla nich jest to w porządku” lub nie (notabene, do końca sierpnia Rada Koordynacyjna ustali procedurę swojej reformy i zamierza stać się organem przedstawicielskim, ale na razie pracuje nad tym, jak przeprowadzić skuteczne i bezpieczne wybory przedstawicieli).
  • Po drugie, ważne jest, aby pomagać sobie nawzajem, nadal wspierać rodziny więźniów politycznych, wzajemnie się inspirować.
  • Po trzecie, ważne jest, aby pozostać sobą i pracować nad samorozwojem. W tak trudnym czasie ważne jest, aby inwestować w swoje zdrowie psychiczne, edukację i nową wiedzę oraz zachować swoją tożsamość.

– Zakres działań wewnątrz kraju jest dość ograniczony, ponieważ każdego dnia ludziom grozi aresztowanie i represje – przyznaje Kawalkowa. – Dlatego trudno jest zaproponować coś, co nie zakończy się aresztowaniem.

Wolha wspomina, że ​​na Białorusi można zostać aresztowanym za zwykłe mówienie po białorusku na ulicy. Ale dodaje, że białoruska diaspora, która teraz stara się pomóc Białorusi na całym świecie, może zrobić wiele pożytecznych rzeczy.

Wiadomości
Białoruś po Łukaszence. Jak wyobraża ją sobie opozycja
2022.08.09 12:04

Aleś Nowoborski, pj / belsat.eu

Aktualności