Minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej, który zmarł nagle 26 listopada 2022 roku, popełnił samobójstwo. Powiedziały o tym niezależnemu portalowi Nasza Niwa cztery źródła w kręgach rządowych i medycznych.
Według źródeł Naszej Niwy przyczyną samobójstwa Uładzimira Makieja była kumulacja kilku czynników: w ostatnich latach życia ministrowi towarzyszyły bowiem zarówno dramaty polityczne, jak i natury osobistej.
Znajomi Makieja mówią, że boleśnie przeżywał załamanie się kursu politycznego, który realizował. Często „czuł się niechciany, a w niektórych miejscach po prostu zbędny”.
Nasza Niwa przywołuje jego wypowiedź w przeddzień wojny o wycofaniu wojsk rosyjskich z terytorium Białorusi po ćwiczeniach. Kilka dni później m.in. z terytorium Białorusi rozpoczęła się najkrwawsza wojna w Europie od czasów II wojny światowej.
– Nie pamiętam kto to powiedział, ale jeśli być straconym, to lepiej za lojalność, niż zdradę – powiedział Uładzimir Makiej 1 kwietnia 2022 roku, gdy stało się jasne, że plan Rosji dotyczący podboju Ukrainy poniósł klęskę.
Uładzimir Makiej miał też świadomość, że administracja Alaksandra Łukaszenki zaczęła przyglądać się kandydatom na jego miejsce.
– Ostatnio odmawiano mu osobistej uwagi, to było dla niego bardzo drażliwe – powiedział jego kolega. – Nie oznacza to, że jutro zostałby odsunięty. Ale miał świadomość, że jego dotychczasowy wysoki urząd dobiega końca. A on, po swoich wyżynach, nie widział siebie gdzie indziej – dodaje inny rozmówca Naszej Niwy.
Do tego dochodziły jeszcze problemy w rodzinie. Niektóre były znane publiczne, a niektóre nie.
Według Naszej Niwy w dniu śmierci Uładzimir Makiej wrócił do domu sam. Jego żona Wiera Paliakowa-Makiej i najmłodszy syn zostali w innym mieszkaniu. Z kolei najstarszy syn jako pierwszy odkrył zwłoki ministra, gdy udał się do mieszkania po bezskutecznych próbach kontaktu telefonicznego.
– Zmarł Uładzimir Makiej – taką wiadomość zamieściła reżimowa agencja informacyjna BiełTA 26 listopada, powołując się na rzecznika białoruskiego MSZ.
Jak pisze Nasza Niwa, wiadomość nie zawierała ani typowej dla oficjalnego stylu władz białoruskich zwrotu „Rychło odszedł”, ani „Zmarł po długiej chorobie”. Ogólnie przyjęta wersja w pierwszych dniach po śmierci Makieja była taka, że przyczyną śmierci był zawał serca.
Uładzimir Makiej miał 64 lata, urodził się w obwodzie grodzieńskim. Ukończył Miński Państwowy Pedagogiczny Instytut Języków Obcych, a także był słuchaczem akademii dyplomatycznej austriackiego MSZ. Zajmował się dyplomacją od 1993 roku, w latach 1996–1999 był przedstawicielem Białorusi przy Radzie Europy i jednocześnie radcą ambasady w Paryżu. Pracował też w MSZ i w Administracji Prezydenta. Ministrem spraw zagranicznych był od sierpnia 2012 roku.
Zawsze popierał stanowisko Alaksandra Łukaszenki, także po brutalnych pacyfikacjach latem 2020 roku, gdy Białorusini protestowali przeciwko fałszerstwom wyborczym. Część komentatorów uważa go jednak za „liberalne skrzydło” białoruskiego reżimu.
Makiej prowadziła politykę „balansowania” między Zachodem a Rosją, zyskując dla kraju dywidendy z obu stron. Za moment porażki tej polityki można uznać powyborcze protesty, których brutalne rozpędzenie zamknęło Mińskowi „bramę do Europy” i pozostawiło go na pastwę Rosji. To z kolei doprowadziło najpierw do rozpoczęcia hybrydowej agresji wobec Polski, Litwy i Łotwy, a następnie do dopuszczenia się bezpośredniej agresji wobec Ukrainy.
Hleb Nerżyn, lp/ belsat.eu
