Dwa lata wojny wyszkoliły setki białoruskich ochotników. Pułk Kalinowskiego przypomniał o tym reżimowi
Dwa lata temu, na początku rosyjskiej inwazji, było tylko kilkudziesięciu Białorusinów, którzy stanęli z bronią w obronie Ukrainy. Dziś Pułk Kalinowskiego liczy setki żołnierzy – czytamy w opisie rocznicowego wideo.
– Wojna zrobiła z tych ludzi prawdziwych i doświadczonych wojowników. Im mocniejsze mędą represje na Białorusi, tym więcej przyłączać się będzie do nas nowych rekrutów. Którzy chcą zemsty. I którzy jej dokonają – zapowiedzieli reżimowi białoruscy ochotnicy.
Żołnierz na nagraniu przypomniał reżimowi Alaksandra Łukaszenki, że to on jest głównym rekruterem Pułku Kalinowskiego.
– Póki na Białorusi trwają represje – droga do kalinowców nie zarośnie burzanem! I teraz ci, których jeszcze wczoraj katował OMON, sami trzymają w rękach broń. Jesteśmy gotowi na spotkanie ze swoimi dawnymi katami! Czy jesteście gotowi na takie spotkanie wy, kaci naszego narodu?
Kalinowiec stwierdził przy tym, że żadni instruktorzy z Grupy Wagnera nie nauczą sił reżimu tego, czego ochotnicy nauczyli się przez dwa lata wojny.
– Na miejsce każdego zabitego i skatowanego przez was przyjdą jego przyjaciele, bliscy, krewni. My obowiązkowo odzyskamy swoją ojczyznę, naszą Białoruś! Niech żyje Białoruś!
Dwa lata wojny, dwa lata Pułku Kalinowskiego
Dziś mijają dwa lata od kiedy 24 lutego 2020 roku Rosja zaatakowała Ukrainę. Od pierwszego dnia w walkach biorą udział białoruscy ochotnicy. Broniący Buczy i Irpienia białoruski oddział [członkowie walczącej w Donbasie dawnej Grupy Taktycznej Białoruś] szybko rozrastał się, by zostać Batalionem, a następnie Pułkiem im. Konstantego Kalinowskiego.
Obecnie jest to największa, ale nie jedyna białoruska formacja ochotnicza walcząca na Ukrainie. Wszystkie razem tworzą Białoruską Armię Wyzwoleńczą, której celem jest pokonanie Rosji Władimira Putina, a następnie obalenie reżimu Łukaszenki.
pj/belsat.eu
