Po tym, jak reżim Alaksandra Łukaszenki zakazał głosowania poza granicami Białorusi, Centralna Komisja Wyborcza wyznaczyła dla przedstawicieli diaspory specjalny lokal wyborczy w Mińsku.
Przez większość dnia do lokalu wyborczego nr 248 nie zgłosił się żaden obywatel na stałe mieszkający za granicą.
W południe przedstawicielka Centralnej Komisji Wyborczej Bałdowskaja poinformowała, że faktu udziału “zagranicznych Białorusinów” w wyborach nie zarejestrowano. Wyraziła wtedy nadzieję, że do końca dnia się tacy znajdą.
I ostatecznie “znaleźli się”. Wraz z zakończeniem głosowanie CKW poinformowała, że wzięło w nim udział 6 obywateli z paszportami wydanymi w celu stałego zamieszkania za granicą.
Reżim Alaksandra Łukaszenki przeprowadził dziś jednoczesne wybory do niższej izby parlamentu i rad lokalnych. Do kandydowania nie zostali dopuszczeni politycy opozycji, a kampania wyborcza przebiegała w atmosferze terroru. Białoruskie siły demokratyczne wezwały rodaków do bojkotu głosowania.
Miesiąc przed wyborami przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej Ihar Karpienka poinformował, że głosowanie odbywać się będzie jedynie na terytorium Białorusi. W ten sposób reżim pozbawił możliwości realizacji praw obywatelskich setki tysięcy Białorusinów, którzy zostali zmuszeni do emigracji i uchodźstwa. W związku z represjami po sfałszowanych przez reżim wyborach w 2020 roku Białoruś opuściło nawet pół miliona osób.
