Łotwa ponownie wprowadziła pobór do wojska, aby powstrzymać Rosję przed inwazją na Europę. Poinformował o tym łotewski minister spraw zagranicznych Krišjānis Kariņš w wywiadzie dla The Telegraph.
– Musimy być w takim stanie gotowości, aby rosyjscy generałowie i rosyjska klasa polityczna wyraźnie zobaczyli, że europejski kierunek nie daje im szans – powiedział łotewski minister spraw zagranicznych.
Podkreślił, że nawet po wyzwoleniu całego terytorium Ukrainy i zakończeniu wojny Rosja „nadal pozostanie zagrożeniem”. Według niego Rosja powinna zrozumieć, że europejska obrona jest w pełni przygotowana, „i zadbać o to, aby żadne korzyści nie były możliwe”.
Kariņš podkreślił, że teraz trzeba „wspierać Ukrainę poprzez wzmacnianie własnej obronności”.
– Rosja musi wpaść na ceglany mur, a tą cegłą musi być determinacja oraz sprawdzone siły i środki NATO – powiedział.
Obowiązkowa służba wojskowa na Łotwie wdrożono z początkiem stycznia br. Obywatele Łotwy płci męskiej w wieku od 18 do 27 lat, włączając osoby mieszkające za granicą, muszą odbyć roczną służbę. Osobom, które odmówią służby, grozi kara grzywny lub więzienia, z wyjątkiem osób z problemami zdrowotnymi, samotnych rodziców i osób posiadających podwójne obywatelstwo, które odbyły już służbę za granicą.
Łotwa planuje mieć gotową do walki armię liczącą 61 tys. żołnierzy. Kraj zniósł pobór do wojska w 2006 roku, dwa lata po przystąpieniu do NATO, ale w zeszłym roku władze zmieniły tę decyzję.
Wcześniej szefowie resortów obrony Łotwy, Litwy i Estonii podpisali porozumienie w sprawie utworzenia Bałtyckiej Linii Obronnej w celu wzmocnienia wschodniej flanki NATO.
pj/belsat.eu wg The Telegraph