Białoruś. Reżimowy sąd znowu skazał opozycjonistkę Paulinę Szarendę-Panasiuk
Nauczycielka polskiego z Brześcia i matka dwójki dzieci dostała dodatkowy rok kolonii karnej. Skazano ją już po raz trzeci – łącznie na 4 lata pozbawienia wolności. „Białoruś na pewno będzie wolna, ale nie można opuszczać rąk” – powiedziała w ostatnim słowie.
Mieszkająca w Brześciu Palina Szarenda-Panasiuk, z zawodu jest nauczycielką języka polskiego. Znana jest z jednoznacznego i nieprzejednanego stanowiska wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki. Podczas „wyborów parlamentarnych” w 2019 r., w których wzięła udział, jako kandydatka opozycyjnej Europejskiej Białorusi oświadczyła w telewizji, że Łukaszenka jest dyktatorem, a także wezwała do jego rezygnacji. Kobieta razem z mężem Andrejem Szarendą, wychowywała dwoje małoletnich dzieci.
Aktywnie uczestniczyła również w działalności opozycyjnej przed i po wyborach sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku. Została aresztowana w styczniu 2021 roku przez tajniaków, którzy wdarli się do jej mieszkania. Kobieta jednemu zamaskowanych napastników zerwała z głowy kominiarkę. Oprócz ataku na milicjanta zarzucono jej obrazę prezydenta i przedstawicieli władz. Została skazana na dwa lata więzienia.
Skazana powinna była wyjść na wolność w 2022 roku, ale władze kolonii karnej zaczęły systematycznie wysyłać ją do karceru pod pretekstem naruszeń regulaminu. W lutym 2022 roku wszczęto wobec niej sprawę karną dotyczącą “uporczywego” niewykonywania poleceń administracji więziennej.
W kwietniu 2022 roku została skazana na rok więzienia. Była wówczas pierwszą kobietą wśród więźniów politycznych na Białorusi skazaną na podstawie tych zarzutów. Już jesienią 2022 roku wszczęto wobec niej kolejną sprawę, na podstawie tego samego artykułu kodeksu karnego.
Dziś Stanisłau Iwaniucienka, sędzia sądu w Brześciu skazał Palinę Szarendę-Panasiuk za łamanie więziennego regulaminu na kolejny rok i trzy dni więzienia. To najwyższy możliwy wyrok przewidziany w art. 411 cz. 1 Kodeksu Karnego Białorusi. Skazana na początku procesu oświadczyła, że nie uważa procesu za legalny, bo podczas pobytu w areszcie zrzekła się z białoruskiego obywatelstwa.
Opozycjonistka podczas procesu ostro krytykowała sędziów, wydających polityczne wyroki. Opowiadała o prześladowaniach więźniów sumienia w aresztach i o wykorzystywaniu wobec opozycjonistów psychiatrii karnej.
Pod koniec sierpnia skazana ogłosiła głodówkę w proteście przeciwko ciężkim warunkom w karcerze.
W ostatnim słowie oskarżona porównała wydarzenia 2020 roku na Białorusi z powstaniem styczniowym 1863 roku, nazywanym na Białorusi postaniem Kalinowskiego. Według więźniarki politycznej ludzie, którzy działają na rzecz niepodległości i demokracji, „w nowej Białorusi zostaną nazwani bohaterami”, a ci, którzy teraz torturują ludzi, staną przed sądem.
– Białoruś na pewno będzie wolna, ale nie można opuszczać rąk – powiedziała
jb/ belsat.eu wg spring96.org
