Szkolenia z nazizmu na Leopardach, kac po Piłsudskim. Polska w prasie „russkiego miru”


Nazistowskie pozdrowienie na początek szkoleń na niemieckich czołgach Leopard-2 w Polsce, dalszy ciąg nagonki na Barbarę Brylską, opluwanie Andrzeja Poczobuta, propaganda Łukaszenki „wyje z bólu” po zamknięciu przejścia granicznego w Bobrownikach. Oto co w mijającym tygodniu pisały i mówiły o naszym kraju rosyjskie i łukaszenkowskie media.

„Nazistowskie” Leopardy

Formalnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych to nie media, ale w przypadku Rosji MSZ pełni inną funkcję i ma inną naturę niż w normalnych krajach. Rosyjskie tuby propagandowe dla zagranicy są ściśle związane z MSZ w Moskwie, a sam rosyjski resort należy do najbardziej agresywnych w retoryce wśród wszystkich rosyjskich instytucji. Zwykle na świecie jest tak, że dyplomaci używają dyplomatycznego języka, tonując nastroje. Ale nie w Rosji, gdzie MSZ powiązany jest z najbardziej skrajnymi środowiskami. Sam minister spraw zagranicznych Putina Siergiej Ławrow dawno przyjął na siebie rolę agresywnego propagandzisty, a profile rosyjskiego MSZ prowadzą głównie działalność propagandową.

Wśród nich od dawna wyróżnia się profil ambasady Rosji w RPA. Tam można znaleźć najbardziej absurdalne oświadczenia i materiały. Czemu akurat w RPA? Trudno powiedzieć na pewno, ale może Rosja liczy, że w Afryce publiczność ma siłą rzeczy bardzo mało wiedzy o Europie, a już szczególnie o Europie Środkowej i Wschodniej, i można jej wcisnąć wszystko.

14 lutego na tym profilu pojawił się fragment filmu z rozpoczęcia w Świętoszowie szkoleń ukraińskich czołgistów na niemieckich czołgach Leopard-2 (zresztą pochodzący z którejś z anglojęzycznych telewizji, bo słychać w tle głos mówiącej po angielsku dziennikarki). Na filmie widać jak ukraiński żołnierz stojący na wieży czołgu obok innego ukraińskiego żołnierza i polskiego instruktora pozdrawia dziennikarzy.

Wiadomości
Prezydent Duda odwiedził ukraińskich czołgistów w Świętoszowie. Mówił o brygadzie Leopardów
2023.02.13 18:35

W pewnym momencie zaciśniętą pięść przykłada do serca i wznosi rękę do góry.

– Ukraińscy żołnierze rozpoczęli szkolenia na niemieckich czołgach Leopard 2. Wygląda na to, ze lekcja pierwsza w podręczniku to: Jak wykonać nazistowskie pozdrowienie. „Nie ma nazizmu na Ukrainie” – mówią – skomentowano gest na profilu ambasady Rosji w RPA.

https://twitter.com/EmbassyofRussia/status/1625416584775839746

Ten materiał jest tak absurdalny, że nawet Twitter, zwykle dość opieszały wobec kremlowskiej propagandy, nie wytrzymał. Post oznaczył jako „wrażliwe treści”, a pod nim zamieścił informacje kontekstowe dodane przez użytkowników, że jest on wprowadzający w błąd. Zamieszczono link do informacji i zdjęcia przedstawiającego, jak rzeczywiście wygląda nazistowskie pozdrowienie, a także wyjaśnienie.

– Żołnierz na filmie wydaje się podnosić zaciśniętą pięść, gest uznany za „globalny symbol walki z uciskiem” – napisano, jednocześnie zamieszczając link do artykułu w National Geographic na temat historii tego gestu.

Cancel culture, z którą tak namiętnie walczy Putin

Z jakichś powodów propaganda rosyjska kontynuuje też w tym tygodniu nagonkę na słynną polską aktorkę Barbarę Brylską, która jest również niezwykle popularna na wschodzie. Brylska miała poprzeć swoją przyjaciółkę, znaną rosyjską aktorkę Liję Achedżakową, którą za krytykę inwazji na Ukrainę wyrzucono z moskiewskiego teatru, pozbawiając jej środków do życia. Media reżimowe twierdzą, że Brylska miała jej lub o niej powiedzieć:

– Lija, tak trzymać! Ojczyzna, taka ojczyzna, jest jej niegodna. Oczywiście, że musi wyjechać. Oni nie dadzą jej żyć, ci komuniści, ludzie przeklęci przez Boga. Powinna wyjechać i walczyć jak my.

Deputowana z partii Jedna Rosja zażądała, by wymazać twarz Brylskiej z sowieckiego filmu „Ironia losu” z 1975 roku, który przyniósł jej sławę w ZSRR. Parlamentarzystka sama zademonstrowała, jak to zrobić, zamieszczając z dumą „deep fake” własnej roboty.

Wideo
Rosja wymazuje Barbarę Brylską. Dosłownie WIDEO
2023.02.14 14:21

Zastanawiające, że ten sam cytat powtarzają wszystkie inne tuby atakujące Brylską, nie podając, gdzie konkretnie i w jakich okolicznościach wypowiedziała te słowa. Tylko mało znany portal Abzac twierdzi, że rozmawiał z Brylską i jemu to właśnie Brylska udzieliła tej wypowiedzi.

Jest dalszy ciąg. Portal Starhit.ru pisze:

– Barbara Brylska rozsławiła się dzięki roli w filmie „Ironia losu albo z lekką parą!” i stała się jedną z najbardziej znanych aktorek w ZSRR. Jednak o narodzie, który ją przyjął i pokochał, wyraża się niepochlebnie. Tak, 81-letnia artystka podczas rozmowy ze środkami masowego przekazu gniewnie wypowiedziała się o Rosjanach. Według jej słów, cierpią i potrzebna jest im pomoc. „Rosjanie muszą zrozumieć, że żyć w takim gównie, w którym żyją, nie można”. Gwiazda sowieckiego kina jest pewna, że ludzie żyją dobrze tylko w Moskwie i Sankt Petersburgu. „Popatrzcie jak żyje reszta narodu (…) Omsk, Nowosybirsk (..) Przylatujemy tam i boję się wyjść z samolotu. Wszędzie tam nędza, tam nie da się żyć” – czytamy w tekście plotkarskiego portalu.

Znowu pozostaje pytanie o wiarygodność i źródło tego cytatu, bo to wspomniany portal Abzac twierdzi, że Brylska tak się dla niego wypowiedziała. Przypomnijmy, że Barbara Brylska od paru lat bardzo rzadko pojawia się też w polskich mediach, skupiając się na życiu prywatnym.

Opinie
Kulturalna wojna Putina
2022.07.02 14:07

W powyższym cytacie ciekawe też jest to, że Rosjanie są przekonani, że to dopiero udział w sowieckim filmie przyniósł Barbarze Brylskiej sławę. Zupełnie nie interesuje ich, że wcześniej miała różne wielkie role w polskim kinie, w tym w nominowanym do Oscara „Faraonie” Jerzego Kawalerowicza.

Do nagonki, opartej na niewiarygodnych cytatach, najwyraźniej przyłączyła się dawna rosyjska koleżanka Brylskiej, Walentyna Tałyzina. To ta aktorka nakładała głos Barbarze Brylskiej w filmie „Ironia losu” i jej twarz z tamtych czasów chce nałożyć na twarz Brylskiej w tym filmie rosyjska deputowana.

– Już do mnie dzwonili z Omska! Barbara Brylska – biedna, nieszczęśliwa, stara, chora kobieta! Musi powiedzieć coś złego o Rosji. Gdzie ona była, na jakiej prowincji? Ona uczestniczyła w nagraniach i zarabiała pieniądze w Moskwie i Kijowie. Ale musi teraz to powiedzieć. Nie spotkało jej nic osobiście obraźliwego, ale to nie jej wina, że stała się bohaterką filmu, który od 47 lat jest emitowany na wszystkich rosyjskich kanałach telewizyjnych. Gdzie by była Barbara Brylska, jeśliby za nią nie śpiewała inna aktorka, a druga za nią nie mówiła – cytuje słowa Tałyziny portal NSN.

Dodała, że na dzisiejsze słowa Brylskiej nie należy reagować, bo „to Polska” i „musi to powiedzieć”.

– Trzeba jej żałować, jesteśmy Rosjanami – bogatymi i szczodrymi – dodała.

Na białoruskim podwórku słychać wycie

W tym tygodniu do naszego przeglądu włączamy reżimowe media na Białorusi, bo 8 lutego sąd w Grodnie skazał w kapturowym procesie działacza mniejszości polskiej na Białorusi i dziennikarza Andrzeja Poczobuta na 8 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. O dziwo, wydaje się, że sprawa Andrzeja Poczobuta nie budzi wielkich emocji w łukaszenkowskich przekaźnikach. Sprawie poświęcają stosunkowo niewiele miejsca, poza kontekstem zamknięcia granic, o czym później.

Wiadomości
Białoruś. Poczobut może czekać na przewiezienie do kolonii karnej nawet kilka miesięcy
2023.02.16 12:41

Nie zmienia to faktu, że notki o Poczobucie na reżimowych portalach utrzymane są w agresywnym i kłamliwym stylu. Jak ta na sb.by:

– 8 lutego w grodzieńskim sądzie obwodowym wydany został wyrok w sprawie Andrzeja Poczobuta, który na przestrzeni wielu lat pracował w nielegalnej organizacji, która rzekomo zrzesza Polaków na Białorusi. Wobec Poczobuta wydano wyrok pozbawienia wolności na okres 8 lat w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze – pisze niejaka Aliona Krakouskaja.

W innym miejscu na portalu jej koleżanka o nazwisku Tatiana Wrubleuskaja podkreśla, że na proces w Grodzie przyjeżdżał charge d’affaires ambasady Polski na Białorusi Marcin Wojciechowski. Z kontekstu wynika, że autorka uważa to za okoliczność obciążająca Andrzeja Poczobuta.

– Sam Andrzej Poczobut mieszkał na Białorusi, był w niezarejestrowanym Związku Polaków. Mieszkaniec Grodna niejednokrotnie publikował materiały, w których wzywał do wprowadzenia sankcji przeciwko Białorusinom, nie ukrywał swoich antypaństwowych poglądów, popierał i wszelkie sposoby pochwalał terrorystyczne działania Armii Krajowej – pisze Wrublewskaja.

Po skazaniu Poczobuta Polska zamknęła jeszcze jedno przejście graniczne z Białorusią, w Bobrownikach. I dopiero ta kwestia rozgrzała propagandystów Łukaszenki.

Raport
Zamknięte Bobrowniki: co się stało z granicą i czy można ją przekroczyć?
2023.02.11 09:30

Sprawie tej poświęcony został program w Alfa-Radio. Gościem był Wadzim Hihin, przedstawiony jako prezes organizacji społecznej Białoruskie Towarzystwo „Wiedza”. Hihin powiązał zamknięcie granicy właśnie z wyrokiem na Poczobuta.

– Jest informacja, że coś dzieje się rzekomo jako reakcja na wyrok na Andrzeja Poczobuta. Polskie władze muszą zrozumieć, że to utrudnia życie tych, którzy mieszkają przy granicy, którzy żyją w obwodzie grodzieńskim. Krok absolutnie kontrproduktywny. Bardzo znacząca jest też reakcja samego polskiego społeczeństwa na zamknięcie przejścia granicznego. Właściwie ze strony obecnej partii rządzącej w Polsce nie spodziewano się niczego racjonalnego – powiedział.

Hihin twierdzi, że liberalna opozycja w Polsce już zaczyna krytykować tę decyzję władz Polski, a polscy biznesmeni i prości obywatele są także niezadowoleni z zamknięcia przejścia granicznego. Twierdzi, że nie podoba się to też emigracji białoruskiej, którą określa pogardliwie.

– A jeszcze dzień wcześniej zbiegłe „biuro” („salon”, „półsypialnia”) jak mówią, oświadczyło: „wiecie, teraz uzgadniamy uproszczoną procedurę przekraczania granicy dla Białorusinów”. A Polacy w odpowiedzi: chciałoby się (…)  Ta decyzja po zbiegach uderza po całości: obiecali jakieś koncesje, a znowu ich nikt nie posłuchał – przekonywał prezes.

Hihin utrzymuje też, że polskie władze przestraszyły się biznesu białoruskiego. Na wątek gospodarczy kładzie nacisk też sam Alaksandr Łukaszenka.

– Widzicie jak zachowuje się Polska, Litwa. Na razie z ekonomicznego punktu widzenia oni ciągle prowokują, przenoszą na mnie odpowiedzialność. No, zamknęli przejścia graniczne. Co to jest? To ekonomiczna prowokacja. Znaczy, nie ma handlu, nie ma gospodarki. I proszę, stopniowo organizują te prowokacje. Po prostu nas prowokują. No, ale do czasu, do czasu. Teraz myślimy o tym jak na to odpowiedzieć. Podjąć decyzje. Najpierw odpowiemy miękko. Nie zrozumieją – wzmocnimy. Mamy do tego wystarczające środki – powiedział Łukaszenka cytowany przez jego kanał propagandowy Puł Pierwogo.

Zorganizowano również „oburzone społeczeństwo” do protestowania przeciwko Polsce pod konsulatem w Grodnie. Mieli między innymi transparent z napisem: „Polsko, złaź z amerykańskiej kobyły”.

Wideo
W Grodnie „aktywiści” protestują przeciwko zamknięciu przejścia granicznego w Bobrownikach
2023.02.13 12:58

Czołowy telewizyjny propagandysta reżimu Ryhor Azaronak powiedział z kolei, że „tysiące Polaków rwą się ku słońcu, na Wschód, na Białoruś”.

– Będziemy nazywać rzeczy po imieniu. Mateusz Morawiecki. Szef obciachowego polskiego rządu. Bezsens… Wiecie, czemu bezsens? Takie jest jego życie. W tym tygodniu powiedział, że sensem życia jego, całej Europy i oczywiście Polski, jest klęska Rosji. Co za chory drań… Sam przyznał, że ceną istnienia Zachodu jest garść podłej tabaki. Ponieważ klęski Rosji nigdy nie będzie! – grzmiał propagandzista.

Azaronak straszył też Polskę rakietami Iskander, które przylecą „bez wiz i kontroli granicznej”.

W innym programie, również poświęconym granicy, powiedział, że:

– Warszawa ma syndrom kaca po Polsce Piłsudskiego. Władze grymasząc, dopasowywały się pod kalkę amerykańskiej demokracji. Innymi słowy, rozprostowywał skrzydła polski orzeł, a w konsekwencji został podziobany. Demokracja zwinęła się do prymitywnego obozu koncentracyjnego.

Potem wypowiada się reżimowy politolog Piotr Piatrouski, twierdząc, że nie ma żadnego uzasadnienia dla zamknięcia przejścia granicznego przez Polskę i Litwę i że jest to wymierzone w tranzyt towarów z Białorusi i Chin oraz w obywateli Rosji, Białorusi i Unii Europejskiej. Zasugerował, że wielu obywateli UE chciałoby znaleźć się w Rosji czy na Białorusi.

– Oni nam ograniczenia, a my im ruch bezwizowy, bo oficjalny Mińsk nie walczy z ludźmi – podsumował Azaronak.

W programie jest też sonda, w której polscy kierowcy w zaawansowanym wieku stojący na granicy od strony białoruskiej mówią, że to zła decyzja. Jeden stwierdza: „Góra nas dusi”. Wypowiadających się jest dwóch, ale wystarczyło to, by nazwać film: „Polacy o bezhołowiu na przejściach granicznych”.

Jednocześnie, kanały łukaszenkowskie na portalu społecznościowym rozpowszechniają tradycyjnie narrację o rychłej inwazji Polski i nawet „ujawniają” mapkę planowanego „uderzenia”. Dowodem na planowaną „inwazję” ma być właśnie zamknięcie przejścia w Bobrownikach. Jest to więc kolejne „wytłumaczenie”, dlaczego Polacy zamykają granicę.

MaH/ belsat.eu