Od ponad 30 lat jej członkowie badają, ratują od zapomnienia i popularyzują białoruską kulturę narodową. Tałaka ma zostać zamknięta do 15 września. Ten sam los spotkał prawie dwieście organizacji niezależnych od reżimu Alaksandra Łukaszenki.
Tałaka ma swoje oddziały w całym kraju. Od ponad trzech dekad jej członkowie wędrują po najdalszych zakątkach Białorusi ratując jej materialne i niematerialne dziedzictwo. Organizacja wychowała dziesiątki wybitnych Białorusinów, takich jak Zmicier Sasnouski – lider znanego na całym świecie zespołu muzyki dawnej Stary Olsa, bard Zmicier Winahradau, doktor nauk o sztuce Jauhien Malikau.
Możliwe, że reżimowi Alaksandra Łukaszenki nie spodobały się wartości i wartości zapisane w statucie Tałaki “badanie, zachowywanie i popularyzacja wśród młodzieży białoruskiej kultury narodowej, historii i działalność krajoznawcza jako jeden z czynników odrodzenia narodowego Białorusi i budowy społeczeństwa demokratycznego”.
Białoruskie władze likwidują obecnie około 200 niezależnych od nich organizacji, które uznano za “destrukcyjne” – za propagowanie wartości demokratycznych, narodowych, samorządności lub udział członków w protestach.
Na liście do likwidacji są redakcje niezależnych mediów, kluby sportowe, prywatne szkoły, stowarzyszenia osób niepełnosprawnych, organizacje krajoznawcze, historyczne i ekologiczne, koła artystyczne i teatralne. Pod nóż idą nawet instytucje od dziesięcioleci rozwijające białoruska kulturę – jak kierowany przez noblistkę Swiatłanę Aleksijewicz Białoruski Pen Club, czy właśnie Tałaka.
Białoruscy społecznicy nazywają działania władz “czystką” i “zabijaniem społeczeństwa obywatelskiego”.
pj/belsat.eu