Zarejestrowana w Stambule spółka kupiła te materiały m.in. od niemieckiej filii amerykańskiej firmy International Flavors & Fragrances czy firmy z Tajwanu TNC Industrial. Przedstawiciele obu firm twierdzą, że nie byli świadomi reeksportu sprzedawanych przez nie materiałów i że ich nitroceluloza ma zbyt niską zawartość azotu, by miała wojskowe zastosowanie. Cytowany przez dziennik ekspert think tanku RAND Bradley Martin twierdzi jednak, że niskoazotowa nitroceluloza może być wzbogacona do zastosowania przy produkcji amunicji.
Turecka firma Noy nie skomentowała doniesień, podobnie jak turecka ambasada w Waszyngtonie.
WSJ odnotowuje, że amerykański resort handlu w grudniu 2023 roku dodał nitrocelulozę do listy kontrolowanych towarów i że banki i inne instytucje finansujące handel nią są narażone na sankcje.
Wiceszefowa resortu Thea Rozman powiedziała dziennikowi, że trwają prace nad odcięciem Rosji od dostaw nitrocelulozy.
Podczas gdy Rosja zdołała podwoić import substancji od zachodnich producentów, na świecie panuje niedobór nitrocelulozy, który spowalnia wysiłki państw NATO nastawione na zwiększenie produkcji amunicji artyleryjskiej. WSJ zauważa, że w zwiększenie produkcji materiału na potrzeby przemysłu zbrojeniowego zainwestowała m.in. Polska.
lp/ belsat.eu wg PAP, WSJ