„Taktyka ameby”. Szef estońskiego Sztabu Generalnego o rosyjskiej sztuce wojennej


Rosyjska armia na Ukrainie stosuje tak zwaną taktykę ameby. Ponieważ nie mają możliwości dokonania głębokiego przerwania frontu, wszędzie eksperymentują z małymi grupami i mają nadzieję, że gdzieś pojawi się szansa. Stwierdził tak szef Sztabu Generalnego Estońskich Sił Obronnych, generał dywizji Enno Mõts – poinformowało ERR.

Enno Mõts, estonia
Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Estonii, generał dywizji Enno Mõts.
Źródło: facebook.com/kaitsevaeakadeemia

Generał zauważył, że w ostatnim czasie wojska rosyjskie nasiliły ataki na Charków, a moskiewskie kanały propagandowe nawołują do wymazania miasta z mapy świata.

Według Enno Mõtsa to cud, że miasto nadal stoi, skoro znajduje się tak niedaleko miejsca, w którym toczą się walki. Generał nazwał te ataki próbą poszerzenia linii frontu przez Federację Rosyjską i zmuszenia Ukrainy do rozciągnięcia obrony.

– Rosjanie stosują coś, co możemy określić jako taktykę ameby. Świadomie lub nie, bo brakuje im sił, aby dokonać znaczącego przerwania frontu, więc sondują wszędzie linie obrony, nie zważając na życie swoich żołnierzy i ich wyposażenie, mając nadzieję, że dostaną szansę. Taki jest ich sposób działania nie tylko na polu walki, ale na całym świecie – stwierdził estoński generał.

Wiadomości
Rosjanie aktywizują się w Donbasie. Gen. Syrski: chcą zająć Czasiw Jar do 9 maja
2024.04.14 13:16

Dodał, że rosyjski reżim patrzy także na Estonię i inne kraje bałtyckie, czekając na okazję do ożywienia działań.

– To samo wydarzyło się w Afryce, gdzie Federacja Rosyjska przepchnęła się, rozwinęła swoje macki. Kraje i koalicje europejskie w końcu się wycofały, zostały wyparte, a Rosjanie nadal tam są – dodał.

Enno Mõts powiedział, że choć Federacja Rosyjska mogła zbombardować Charków, zabrakło jej sił, aby zdobyć miasto.

– Oddziały Federacji Rosyjskiej mogą za jednym zamachem przebić się przez samo miasto, ale do utrzymania go pod kontrolą potrzeba znacznie więcej żołnierzy. A tego właśnie brakuje dziś Rosjanom. Widzimy, że Moskwa, że ​​tak powiem, produkuje więcej żołnierzy – faktem jest, że dziś ma na Ukrainie więcej żołnierzy niż dwa lata temu. Ale znowuż poziom ich wyszkolenia i poziom dowodzenia są niskie, na poziomie kompanii. W ostatnich tygodniach próbowano także łączyć ataki pancerne kompanii, ale są to raczej odosobnione przypadki – powiedział estoński generał.

Rosyjski atak lądowy na Charków w najbliższej przyszłości jest mało prawdopodobny, uważają eksperci wojskowi, jednak wysiłki Federacji Rosyjskiej zmierzające do utworzenia rezerw strategicznych i przegrupowania sił na polu walki mogą pozwolić rosyjskim wojskom na rozpoczęcie ofensywy na to miasto już latem br.

Wiadomości
Zełenski: potrzebujemy pomocy od sojuszników. Nawiązał do pomocy Izraelowi w odparciu irańskiego ataku
2024.04.15 08:34

pj/belsat.eu wg ERR

Aktualności