W ostatnim czasie zatrzymano tam 25 obywateli Łotwy. Prawdopodobnie „za politykę”.
Na antenie łotewskiej telewizji TV3 mówił o tym dziś minister spraw zagranicznych Arturs Krišjānis Kariņš, który przyznał, że łotewskie władze nie mają możliwości udzielenia pomocy tym osobom. Ani żadnym innym, które na własne ryzyko postanowią odwiedzić Białoruś.
– Jako państwo nie możemy pomóc. Jeśli jedziecie na Białoruś, nie możemy wam pomóc – podkreślił minister. – Teraz nie mamy stosunków dyplomatycznych, nie jesteśmy w stanie w żaden sposób na nic wpłynąć. Dlatego nie możemy.
Przypomniał też, że społeczeństwo łotewskie przyzwyczaiło się już do nadrzędności prawa i sprawiedliwych sądów, ale na Białorusi „tego nie ma”.
Minister nie podał personaliów zatrzymanych, ani nie zdradził szczegółów ich spraw. Wyraził jednak podejrzenie, że większość z nich – jeśli nie wszystkie – mają charakter polityczny.
We wrześniu zjawiły się informacje o aresztowaniu w Mińsku 57-letniej obywatelki Łotwy Ałły Sokolenko. Postawiono jej zarzuty działalności agenturalnej, za co grozi od trzech do siedmiu lat pozbawienia wolności. Obrońcy praw człowieka uznali ją za więźnia politycznego.
cez/belsat.eu wg zinas.tv3.lv