Rząd w Wilnie zamierza zaproponować Sejmowi przedłużenie w przyszłym roku obecnych ograniczeń dla obywateli Rosji i Białorusi.
Premier Ingrida Šimonytė powiedziała dziś dziennikarzom, że biorąc pod uwagę “ogólny kontekst geopolityczny”, trudno sobie wyobrazić, by rząd nie złożył takiej propozycji.
– Myślę, że będzie potrzebne przedłużenie obowiązującego prawa – oświadczyła Šimonytė. – Rząd będzie musiał przedstawić taką propozycję. Przynajmniej nie widzę powodu, dla którego moglibyśmy oczekiwać, że w maju przyszłego roku nie będziemy już potrzebować tych ograniczeń – dodała.
Chodzi o sejmową ustawę o tzw. środkach ograniczających dla Rosjan i Białorusinów. Zgodnie z nią do 3 maja przyszłego roku obywatele tych dwóch państw mają ograniczony dostęp do litewskich wiz i elektronicznego statusu rezydenta. Na Białorusinów nałożono mniej restrykcji – rosyjscy obywatele mają dodatkowe trudności z wjazdem na Litwę, nabywaniem nieruchomości, a ich wnioski o pozwolenie na pobyt na Litwie są tymczasowo odrzucane. Prezydent Gitanas Nausėda i niektórzy parlamentarzyści uważają jednak, że obywatele Białorusi powinni podlegać takim samym sankcjom jak Rosjanie.
Jak powiedziała Šimonytė, podczas dyskusji w Sejmie nad przedłużeniem ustawy posłowie będą mogli przedstawić własne propozycje zaostrzenia restrykcji.
– Jeśli rząd widzi potrzebę przedstawienia pewnych propozycji, a nie tylko przedłużenia ograniczeń, wykona również to – zapowiedziała też premier.
Według sondażu ośrodka badań opinii publicznej Baltijos tyrimai opublikowanego w tym tygodniu przez litewską telewizję publiczną LRT, sześciu na dziesięciu Litwinów popiera zaostrzenie warunków wjazdu Białorusinów na Litwę.