W parlamencie Białorusi pojawiła się propozycja przesunięcia wyborów lokalnych na jesień 2023 r., tak by odbyły się razem z wyborami parlamentarnymi. Według ekspertów chodzi o „rozdzielenie” wyborów lokalnych i zaplanowanego na przyszły rok referendum konstytucyjnego.
Formalnie uzasadnieniem przesunięcia wyborów miałoby być wprowadzenie „wspólnego dnia głosowania” do zgromadzeń różnych szczebli – od lokalnego do parlamentarnego. Z taką propozycją wystąpili 19 maja w parlamencie członkowie komisji konstytucyjnej, która zajmuje się pracami nad nowym projektem ustawy zasadniczej.
Według obecnych przepisów wybory do władz lokalnych powinny odbyć się do stycznia 2022 r. Członkini komisji konstytucyjnej i Rady Republiki Natalia Jakubickaja argumentowała jednak, że w przypadku przyjęcia w referendum (planowanym na początek przyszłego roku) nowej konstytucji, lokalni radni będą sprawować swoje funkcje „jedynie do wspólnych wyborów do parlamentu i rad lokalnych, czyli do listopada 2023 r.”.
– To nie pozwoli im rozwinąć swojego potencjału i narazi państwo na dodatkowe wydatki. Dzisiaj społeczeństwu potrzebne są stabilność gospodarcza i polityczna – argumentowała Jakubickaja.
Jak można wnioskować z jej wypowiedzi, przedłużenie obecnej kadencji radnych lokalnych do „wspólnych wyborów” w 2023 r. przyczyniłoby się do realizacji tego celu.
Wcześniej szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna, a także Alaksandr Łukaszenka, zapowiadali, że referendum w sprawie nowej konstytucji odbędzie się prawdopodobnie na początku przyszłego roku, jednocześnie z wyborami do zgromadzeń lokalnych.
Eksperci oceniają, że władze chcą uniknąć nałożenia się na siebie dwóch kampanii, obawiając się nadmiernych politycznych emocji w kraju i możliwych protestów.
– W całym kraju trzeba będzie wybierać radnych. To oznacza powstanie grup inicjatywnych (komitetów wyborczych), to emocje – ożywienie, zbieranie podpisów i to dojdzie do peryferii. Władze chcą to wyeliminować, zostawiając tylko referendum, które postarają się przeprowadzić najlepiej bez żadnych dyskusji – proszę, to jest konstytucja, głosujcie! – ocenił na łamach portalu Naviny.by politolog Waler Karbalewicz.
Opozycja nie jest jeszcze zgodna, czy startować w wyborach do rad lokalnych. Wielu potencjalnych radnych utraciło prawa wyborcze jako osoby karane za udział w protestach.
pj/belsat.eu wg PAP